Świąteczne pierniczki...
Ich zapach przywodzi mi na myśl wspaniałe, rodzinne święta spędzane u babci i dziadka. A było co wspominać ;-) Kolacja wigilijna na dwa stoły i ponad 30 osób, z którymi można dzielić radość świąt. Fenomenalne zapachy wydobywające się z babcinej kuchni... Tak, to były niezapomniane święta. Chciałabym ich atmosferę odtworzyć i w naszym skromnym domu :-). Pieczenie pierniczków według starego rodzinnego przepisu jest jedną z tych niezapomnianych chwil, do której z przyjemnością wracamy co roku. Przepis na te cudowne pierniczki, trafił w moje ręce dzięki uprzejmości kochanej cioci Krysi. Kobiety o złotym sercu i wspaniałym otwartym umyśle ;-) Piekąc pierniczki zawsze o niej myślę. ;-))) Tak, tak, sentymentalna ze mnie osóbka...
Ale Was pewnie bardziej ciekawi ów przepis...
Ich zapach przywodzi mi na myśl wspaniałe, rodzinne święta spędzane u babci i dziadka. A było co wspominać ;-) Kolacja wigilijna na dwa stoły i ponad 30 osób, z którymi można dzielić radość świąt. Fenomenalne zapachy wydobywające się z babcinej kuchni... Tak, to były niezapomniane święta. Chciałabym ich atmosferę odtworzyć i w naszym skromnym domu :-). Pieczenie pierniczków według starego rodzinnego przepisu jest jedną z tych niezapomnianych chwil, do której z przyjemnością wracamy co roku. Przepis na te cudowne pierniczki, trafił w moje ręce dzięki uprzejmości kochanej cioci Krysi. Kobiety o złotym sercu i wspaniałym otwartym umyśle ;-) Piekąc pierniczki zawsze o niej myślę. ;-))) Tak, tak, sentymentalna ze mnie osóbka...
Ale Was pewnie bardziej ciekawi ów przepis...
Oto on, w całej swojej prostocie i wspaniałości.
SKŁADNIKI
1,5 kg mąki,
0,5 kg miodu,
0,5 kg cukru,
2 kostki masła,
2 paczki przyprawy do piernika,
1 paczka cynamonu,
1 łyżeczka amoniaku,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
1 łyżeczka zmiażdżonych goździków,
100 g kakao,
4-5 jajek
*pierniczki wychodzą wspaniałe, kiedy przyprawia się je miłością i radosnym śmiechem najmniejszych członków rodziny :-)
PRZYGOTOWANIE
Masło, miód i 0,25 dag cukru rozpuszczamy i zagotowujemy w garnku. Całość odstawiamy do ostygnięcia. Jajka i pozostałą część cukru ubijamy mikserem na puszystą masę. Następnie, łączymy wszystkie składniki ze sobą i odstawiamy na tydzień w chłodne miejsce Ja, trzymam nasze ciasto piernikowe na dolnej półce w lodówce. Metamorfoza składników zawsze nas fascynuje i pozytywnie stymuluje naszą wyobraźnię;-) W tym roku utrwaliliśmy ja na zdjęciach ;-)
.
Po leżakowaniu, wyciągamy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy je na grubość ok 0,5cm. Jest to odpowiedni moment by zaprosić małych pomocników ;-)
Wykrojone pierniczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pierniczki pieczemy w temp 180C od 5-8 min. Oczywiście wszystko zalezy od indywidualnych możliwości piekarnika. Pierniczki powinny być elastyczne i lekko wilgotne.
Pierniczki zrobione według tego przepisu nadają się do konsumpcji zaraz po upieczeniu i w przeciwieństwie do tych tradycyjnych nie twardnieją !!!! Mówiąc krótko nie można im się oprzeć ;-)
Masło, miód i 0,25 dag cukru rozpuszczamy i zagotowujemy w garnku. Całość odstawiamy do ostygnięcia. Jajka i pozostałą część cukru ubijamy mikserem na puszystą masę. Następnie, łączymy wszystkie składniki ze sobą i odstawiamy na tydzień w chłodne miejsce Ja, trzymam nasze ciasto piernikowe na dolnej półce w lodówce. Metamorfoza składników zawsze nas fascynuje i pozytywnie stymuluje naszą wyobraźnię;-) W tym roku utrwaliliśmy ja na zdjęciach ;-)
Po leżakowaniu, wyciągamy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy je na grubość ok 0,5cm. Jest to odpowiedni moment by zaprosić małych pomocników ;-)
Wykrojone pierniczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pierniczki pieczemy w temp 180C od 5-8 min. Oczywiście wszystko zalezy od indywidualnych możliwości piekarnika. Pierniczki powinny być elastyczne i lekko wilgotne.
Pierniczki zrobione według tego przepisu nadają się do konsumpcji zaraz po upieczeniu i w przeciwieństwie do tych tradycyjnych nie twardnieją !!!! Mówiąc krótko nie można im się oprzeć ;-)
Dekorowanie pierniczków wzbudza w naszym domu tyle samo pozytywnych emocji, co ich pieczenie:-)
Końcowy efekt wygląda tak. Oczywiście, to tylko próbka naszych zdobniczych umiejętności :-) W najbliższym czasie w ruch pójdą: posypki, kolorowe barwniki, migdały i orzechy ... Bo pierników z tej ilości składników wychodzi bardzo, bardzo dużo :-)A my lubimy się nimi dzielić...
Oczywiście moje łasuchy, po ciężkiej pracy, z nieukrywaną przyjemnością oddają się degustacji :-)
A Wy kochani? Jestem ciekawa jakie są Wasze ukochane tradycje Bożonarodzeniowe?
Pozdrawiamy Was ciepło z ferworu świątecznych przygotowań ;-)
mmmmmmm,został jakiś?:))
OdpowiedzUsuńA ja z dziecięcych świąt najlepiej wspominam wybieganie w śnieg i szukanie na niebie Gwiazdki :)
W którym to czasie dorośli podkładali prezenty pod choinkę;)
U nas zawsze były przedstawienia świąteczne. Kuzynostwo i rodzeństwo było zmuszane przeze mnie (słownie) do udziału w przedsięwzięciu :D. Cudownie było ...(kilka przedstawień zachowało się na kasetach video :)).
OdpowiedzUsuńA czy w lukrze jest białko?
Pozdrawiamy!
iimajko,
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie tej pięknej tradycji. Nie wiem jak mogło mi to gdzieś umknąć. Jako dziecko sama już od wczesnych godzin południowych okupowałam południowe okno z nosem przyklejonym do szyby w oczekiwaniu na tę pierwszą świąteczną gwiazdkę. Już wiem kto w tym roku zostawi swój nosowy odcisk na czystej szybie :-)
Pozdrawiam gorąco z pobojowiska okruszkowo-piernikowego ;-)
Mamoeli,
OdpowiedzUsuńWidzę, że już od dziecka miałaś w sobie zacięcie przywódcze ;-) Ja niestety zawsze należałam do obozu gnębionego przez starsze kuzynostwo ;-) Cudownie jest tak sobie po wspominać i pooglądać stare dobre dzieje... Ja mam nagranie z wizyty mikołaja/gwiazdora i kilka przekomicznych sytuacji z tym związanych :-)
Jestem ciekawa jak nasze dzieci będą wspominać swoje święta ....
Uściski
Ewa
Oczywiście zapomniałam ;-)
OdpowiedzUsuńW lukrze nie ma białka. Sam cukier puder i przegotowana woda :-)
Jeśli te pierniczki są tak pyszne jak Wasze racuchy (tak, tak - Wasze racuchy stały się naszym rodzinnym przysmakiem)to zabieram się do pracy:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za podzielenie się rodzinnym przepisem-takie zawsze są najlepsze. Ciasto na pieniki leżakuje. Dzieci nie mogą się doczekać kiedy zaczniemy wreszcie piec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrażko,
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nasze przepisy przypadły Wam do gustu:-) Jesteśmy szczęśliwi, że możemy się nimi dzielić ;-))))
Pozdrowienia ;-)
Smoczku,
OdpowiedzUsuńMy też właśnie takie przepisy uwielbiamy :-) Na pewno wyjdą przepyszne.
Życzymy radosnego piernikowania ;-)
Ewo, zastanawiam się, czy te pierniczki mogą być "nowonarodzeniowe"? ;-) Na zrobienie ich na święta jest już za późno, a przy większej ilości dobrze byłoby mieć więcej "gęb" do ich zjadania, choćby tych małych gębuszek... ;-) Myślę zrobić ciasto przed wyjazdem na święta, włożyć je do lodówki i po przyjeździe wykrajać ciasteczka przy pomocy Gabisia... ;-) Acha, czy pierniczki wyjdą bez amoniaku? Nie mam go i nie chcę kupować tylko do tego przepisu, bo do niczego innego bym nie potrzebowała...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Waszą gromadkę przedświątecznie,
Moni
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmmmm wyglądają pysznie :) nasze jeszcze czekają na lukrowanie: http://raaanyjulek.blogspot.com/ mam nadzieję, że też wyjdą takie ładne. Korzystaliśmy z jakiegoś zachomikowanego przepisu sprzed roku. Jak tylko się skończą pieczemy następną porcję z waszego przepisu :)
OdpowiedzUsuńbardzo sobre pierniczki
OdpowiedzUsuń