Dzisiaj chcę się z Wami podzielić obiecanym przepisem na domową pizze. Nasza powstała na cześć "zębowej" wróżki. Kuba niestety już w nią nie wierzy, ale i tak miło było poudawać ;-) Oto szczegółowa instrukcja przygotowania naszej pizzy ;-)
Do dużej miski przesiewamy 600 g maki pszennej(razowa sprawdza się równie dobrze)
Do mąki dodajemy dwa opakowania suszonych drożdży. Całość dokładnie mieszamy.
Dodajemy dwie płaskie łyżeczki cukru, cztery łyżki oliwy, oraz dwie płaskie łyżeczki soli.
Całość zalewamy około 375 ml (3/8 l) letniej wody.
Tak przygotowane składniki przekładamy na stolnicę. Ciasto wyrabiamy ręcznie tak sługo, aż powstanie gładka, jednolite masa. Ciasto przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Po ok 30 min powinno pięknie podwoić swoją objętość.
Kiedy ciasto pracuje nad zwiększaniem swojej objętości, my możemy zająć się przygotowaniem farszu. Oczywiście farsz dobieramy kierując się osobistymi preferencjami domowników. Wśród naszych farszowych składników znalazła się min.złocista kukurydza ;-)
Oczywiście nie można zapomnieć o sosie, który stanowi bazę dla naszej pizzy. W tym celu obieramy 2-3 ząbki czosnku.
Czosnek przeciskamy przez praskę. Jak się okazało, nie jest to takie proste dla 6 latka ;-)
Do czosnku dodajemy zawartość ok 500 ml przecieru pomidorowego.
Całość przyprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem i oregano.
W międzyczasie przygotowujemy pizzową posypkę, czyli tarty ser. My użyliśmy Goudy ;-)
Dwie duże cebule kroimy w krążki. Następnie, na 1 łyżce oliwy obsmażamy cebulowe krążki przez 2-3 minuty.
Pieczarki kroimy na cienkie plasterki
Strąki papryki, zielonej i czerwonej,kroimy na małe kawałeczki.
Pieczarki wrzucamy na patelnie i czekamy aż odparuje z nich większość wody.
Wyrośnięte ciasto lekko oprószamy mąką, wyjmujemy z miski, zagniatamy na oprószonej mąką stolnicy i dzielimy na 4 równe części. Każdą z nich rozwałkowujemy na placek kształtem przypominający koło grubości 2-3 mm.
Chcieliśmy do zabawy zaprosić Antosia - niestety bezowocnie. Antek dotknął ciasta i z grymasem na twarzy oznajmił "Antoś nie ce ciasto - Antoś ma bjudne łapy" po czym czmychnął z kuchni.
Szybko jednak wrócił i zyskał miano największego wyjadacza składników na pizze. Jego łupem padły głównie: kukurydza i papryka.
Rozwałkowane i uformowane ciasto przekładamy na natłuszczoną blachę, lub papier do pieczenia. Dookoła ciasta zaginamy niewielki rancik. Ciasto smarujemy obficie naszą pomidorową pastą, obkładami kawałkami salami i wcześniej przygotowanymi składnikami. Przyprawiamy pieprzem i oregano. Blachy wkładamy do piekarnika. Pieczemy w 180-200C przez 20-25 minut.
Tak wyglądała nasza pizza zaraz po wyjęciu z piekarnika ;-)
Pachniała tak pięknie, że nie trzeba było długo czekać by zniknęła ze stołu ;-)
Z naszego przepisu wychodzą średnio 4 pizze, średnicy około 30cm. Niestety dla "zębowej"wróżki zostały tylko okruszki;-)
Nasz przepis pochodzi z książki pt. "Pizza dla gości i rodziny" wydanej przez Świat Książki
aż się głodna zrobiłam:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNikuś na pewno z chęcią mi pomoże :P
Jeszcze nigdy nie robiłam pizzy,a wydaje się taka prosta :) Jeśli Kubie się udało to mi chyba też powinna się udać :P
Muszę przyznać, że pełna profeska:) A mina Antosia jedzącego pizzę mówi wszystko: niech nawet nikt nie próbuje mi jej podjeść!!:)
OdpowiedzUsuńMusiało być pyszne - widzę że Kuba jest ekspertem od ciast drożdżowych, tak???:)
Pyyyyyszotka! Mmm, przepiękna i profesjonalna, brawa dla młodego kucharza! Musimy zrobić podobną! Dzięki!
OdpowiedzUsuńmmm, dzięki, dawno nosiłam się z zamiarem domowej pizzy, ale czegoś się obawialam ;) Ale po takich zdjęciach - spróbuję!
OdpowiedzUsuńGratuluję piekarzom pięknej pizzy! Tobie Ewo synów!
OdpowiedzUsuńNo tak, teraz MUSZĘ zjeść pizzę..takiego smaka mi narobiłaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze ;-)
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam pizze z kilku powodów:
- jest mega prosta w przygotowaniu
- można ją robić bez obaw z dziećmi bo nie ma w niej surowych jajek
- błyskawicznie się piecze
- no i nie ma szans by ktoś wśród mnogości składników nie znalazł czegoś dla siebie ;-)
A może macie jakieś swoje sprawdzone kombinacje? Moi pizzożercy chętnie skorzystają ;-)
Co do min Antosia to często się śmiejemy że jak się naburmuszy to przypomina Marlona Brando w "Ojcu chrzestnym".
Looks delicious. Thanks for linking up with Kids and a Mom in the Kitchen.Would you be willing to link to me in some way?
OdpowiedzUsuń