Oficjalne rozpoczęcie nowego roku szkolnego już za nami. Ostatni tydzień obfitował w całą masę niespodziewanych zdarzeń, z których, na szczęście,wyszliśmy cali i zdrowi na ciele i umyśle - no może tylko aparat nie ocalał ;-(. Nowy rok, nowy rytm , nowe wyzwania. Mimo tych wszystkich górek i wyboi Antosiowy tydzień okazał się bardzo, bardzo pracowity. Antoś pracował praktycznie codziennie w dwóch 1,5 godzinnych cyklach. Nie udało mi się sfotografować wszystkich jego zajęć (odkąd aparat padł odkryłam przyjemność pracy bez zakłóceń),głównie dla tego, że robienie zdjęć aparatem w telefonie to średnia przyjemność. A za jakoś zdjęć już teraz Was bardzo przepraszam. Mam nadzieje, że już na dniach się to zmieni :-) Po tym "krótkim" wstępie zapraszam Was serdecznie do obejrzenia migawek z tego tygodnia ;-)
Nowe liczydło Jakuba przypadło do gustu także Antkowi. Siedział, przesuwał koraliki, nazywał kolory i "liczył". Dzień w dzień ;-)
Wymiana dywaników do pracy stała się dobrą okazją do powtórzenia zasad ich zwijania.
To ćwiczenie zazwyczaj w Montessoriańskim środowisku znajduje swoje miejsce na półce matematycznej. U nas przewrotnie, zagościło na półce do kształcenia zmysłów ;-)
Zabawa z kolorowymi schodkami przybrała nieoczekiwany obrót: Antek używał schodków do budowy liter i kształtów ;-)
Tak wyglądała praca z naszym dotykowym memo
Pojemnik na przyprawy i wykałaczki przeżywały swój renesans:-)
Temu zestawowi Antek poświęcił bardzo dużo swojej uwagi. Jest to najprostszy zestaw na świecie składający się wyłącznie z pojemnika z wykałaczkami. Nasz ulubiony sposób na kreatywną zabawę ;-)
W ramach wzbogacania słownictwa,pracy nad rozumieniem następstw czasowych i logicznego myślenia zaproponowałam Antolkowi pierwszy zestaw kart edukacyjnych z cyklu "Opowiem Ci mamo" firmy ALEXANDER
Ku mojemu zdumieniu już po kilku pierwszych prezentacjach Tosiek układał karty prawidłowo. Zasadniczo zamierzam wymieniać zestaw raz w tygodniu. Karty są drukowane dwustronnie więc w sumie daje to dwie, czteroobrazkowe historyjki tygodniowo.
Sylabowy zawrót głowy. Antek ze względu na swoją ostatnią obsesję jaką jest przeliczanie trochę "zaniedbał" swoje sylaby. Tym bardziej byłam zdumiona, kiedy z wielkim entuzjazmem zabrał się za ich dopasowywanie. Nagle przypomniał sobie o tym, że mamy półkę językową i w ruch poszły wszystkie dostępne tam ćwiczenia. W sumie całe 40 min. pracy tylko i wyłącznie z materiałem sylabowym.
Na półce Kuby znalazły się wreszcie ułamki filcowe, które zaczęłam tworzyć już w kwietniu. Antek obserwował pracę brata z wielkim zainteresowaniem. Prawdziwa tragedia rozegrała się po tym, jak poinformowałam go, że będzie musiał jeszcze trochę poczekać zanim będzie mógł z nimi pracować. Potem nagle uświadomiłam sobie, że i Antek może używać ułamków, tylko tyle, że w bardziej sensoryczny niż matematyczny sposób. Antek po prostu uwielbia Kubusiowie ułamki. A tak wygląda jego ułamkowa zabawa ;-)
W tym tygodniu wypróbowaliśmy po raz pierwszy układania puzzli przy użyciu kostki. Poszło jak z płatka. Antek układa nieuzupełnione obrazki, rzuca kostką i dopasowuje część, która wypadła na kostce.
Transfer koralików przy użyciu palców. Wspaniałe ćwiczenie dla małych paluszków. Przy okazji zabawy zostałam zganiona przez Antka. Kiedy poprosiłam by wrzucał koraliki"po jednym" z wielkim oburzeniem wypalił " Nie, nie po jednym - POJEDYNCZO" Dzieci potrafią zaskakiwać ....
W ramach lekcji gracji i dobrych manier ćwiczyliśmy serwowanie herbaty gością.
A to już kilka innych pomysłów Antka na pracę z koralikami. Tu zabawa inspirowana kolorowymi schodkami - układanie mini piramidek ;-)
Ta zabawa wydawała mi się z początku dziwna, ale okazała się sztrzałem w dziesiątkę. Kiedy wyszłam z pokoju zaparzyć kawę, Antek szybciutko zmodyfikował swoje zadanie. Po powrocie zastałam go karmiącego orkę. Kiedy zapytałam go co robi, zadowolony odrzekł, że karmi orkę rybami. Co więcej wkładając do paszczy plastikowej orki koraliki głośno je przeliczał. I wiecie co okazało się, że nasza orka jest w stanie pomieścić równe 10 koralików. Antek szybko nakarmił też rekina, płaszczkę, rybę piłę i delfina. Każdy stwór by najeść się do syta potrzebowała innej ilości "ryb" Myślę, że z czasem będziemy mogli poćwiczyć układanie morskich w stworzeń według ilości połkniętych ryb :-))) Kolejny raz Antek pomysłowością przerósł mamę. Jak tak dalej pójdzie wpadnę w kompleksy !!!!!
W tym tygodniu, zwierzęta morskie posłużyły nam do zabaw typu "I spy". Oczywiście nadal skupiamy się na początkowych głoskach danego wyrazu.
Antek uczestniczył w Kubusiwych lekcjach Astronomii. Chłopcy eksperymentowali z zaćmieniem słońca i księżyca ;-)
Ten tydzień obfitował także w mnogość ćwiczeń praktycznych. Oto jedno z nich. Antek prawie samodzielnie przygotował nasze ulubione babeczki.
A jak Wam minął pierwszy tydzień nowego roku szkolnego?
.
ależ to mała gaduła! Jestem niezmiennie pod wielkim wrażeniem! wspaniale pracujecie:)
OdpowiedzUsuńPS. jeśli chodzi o układanie piramidki z koralików, ja zrobiłam Oleczkowi piramidkę w styropianie (zamiast na kartce, bo nam się koraliki turlały, jak układaliśmy i wcale się nie podobało) - po prostu wyżłobiłam dziurki i pomalowałam je na odpowiednie kolory - w tej wersji się podoba:)
Fantastycznie minął Wam tydzień! Antoś jest bardzo mądrym i pomysłowym chłopcem!:)
OdpowiedzUsuńU nas wykałaczki zrobiły karierę :). Elka siedzi i wkłada sztuka po sztuce przez mały otworek do pojemniczka. Skubana potrafi się nimi zająć przez dłuższą chwilę.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita. Dwa tygodnie temu odkryłam twój blog i prawie codziennie tu zaglądam. Mam dzieci w podobnym wieku i staram się w miarę możliwości organizować moim pociechom zabawy podpatrzone u Ciebie. Szkoda, że montessoriańskie pomoce są tak drogie.. Naprawdę podziwiam Cię, powodzenia w dalszej edukacji!
OdpowiedzUsuń