Ostatnie dwa tygodnie przyniosły wiele zmian w Antosiowym świecie ;-) Mam nadzieje, że wszystkie z nich na lepsze ;-). Zmieniliśmy układ materiałów i ich miejsce w naszym "domowym przedszkolu",a także rozpoczęliśmy żmudny proces żegnania się z pieluszką. Pojawiło się także, jak grom z jasnego nieba, niebywałe zainteresowanie Antosia liczbami i liczeniem jako takim ;-) Poza tym ciągle bawimy się w iście letnim rytmie;-) Bez planu, niemalże od przypadku do przypadku. Kiedy zbierałam zdjęcia do tego postu uświadomiłam sobie, że mimo to, całkiem sporo tej zabawnej nauki przewinęło się w naszych leniwych dniach. A wyglądało to mniej więcej tak ;-)
W trakcie reorganizacji naszego pokoju, chłopcy wyniuchali moje literowe szablony:-) Antek jak zaczarowany odrysowywał ich wewnętrzne kontury ;-) Przy okazji przećwiczyliśmy poszczególne głoski naszego języka ojczystego ;-)
To zadanie, swój żywot zaczęło w kąciku ćwiczeń praktycznych jako kontynuacja morskiego przesypywania. Przesypywanie, po paru dniach, z inicjatywy Antka, zmieniło się w zabawę matematyczną. Antek ustawiał szklane kulki, tworząc z nich długiego węża, później razem liczyliśmy jego poszczególne człony ;-) Myślałam, że szybko się znudzi ;-). Ale Antek ani myśli zrezygnować z zabawy. Nasz wąż jest w użyciu przynajmniej kilka razy dziennie ;-).
Kolejne ulubione zadanie, układanie w szereg, przeliczanie i nazywanie naszych morskich przyjaciół ;-)
Zabawa z szablonami, o której możecie przeczytać tutaj
Czy morski temat może się obyć bez muszli? Oczywiście, że nie. W tym roku nie byliśmy wprawdzie nad morzem, ale udało mi się zdobyć za bezcen ( w sumie 3zł) te dwa komplety wspaniałych muszli ;-) Oglądaliśmy, dotykaliśmy, porównywaliśmy, grupowaliśmy muszle o podobnej budowie ;-) Antek nie omieszkał zrobić z nich węża i kolejny już raz liczyliśmy bez końca ;-)
Ku mojemu zdziwieniu, Antek skrupulatnie sprawdził każdą , nawet najmniejszą muszelkę, w poszukiwaniu uwięzionego w niej szumu morza ;-)
Była też zabawa z koralikami domowej roboty. Napiszę o nich w następnym poście ;-)
I matematyczne talerze. Pisałam o nich tutaj i tutaj ;-)
Ponieważ, już niedługo ruszamy z naszym solidnym botaniczno-zoologicznym tematem, nauka obsługi szkła powiększającego nasunęła się niemalże naturalnie ;-). Antek uwielbia swój nowy sprzęt badawczy i używa go bardzo często.
Nasz kącik przyrodniczy cieszy się dużym zainteresowaniem Antka;-) Praktycznie po każdym spacerze przybywa nam obiektów do obserwacji ;-)
Antek dzielnie i pełnoprawnie uczestniczy w utrzymywaniu naszej hodowli konika polnego przy życiu ;-) Zauważyłam, że taka bezpośrednia obserwacja bardzo go relaksuje. Może więc czas by pomyśleć o rybce i akwarium ;-)
A to już kolejne szeregi i zabawy w liczenie ;-)
Przerwa na puzzle ;-)
Z tej nowo nabytej umiejętności, Antek był szczególnie dumny. W tym tygodniu mój milusiński nauczył się obsługi zakładek do książek. Dzięki wspaniałym zakładką, które otrzymałam w prezencie od aeliot (odwiedźcie jej stronę by więcej się o niej i jej dziełach dowiedzieć), nauka stała się przyjemnością. Antek dumnie umieszcza zakładkę w książkach, których czytanie z jakiegoś powodu musimy przerwać i wręcz promienieje, kiedy może ponownie otworzyć książkę w miejscu na którym skończyliśmy czytanie.
W ramach prac plastycznych - zdarzyła się swobodna twórczość gazetowo-taśmowa ;-)
Były dobrze już Wam znane mozaiki ;-)
I dzikie wręcz zabawy z tatą i ciastoliną ;-)
Chłopcy pomagali tacie w amatorskich pracach stolarskich ;-)))
Ale najwięcej czasu spędziliśmy na wygłupach, spacerach i czytaniu. Ostatnimi czasy, ulubioną lekturą Antka jest seria zabawnych przygód, wesołej myszki, o wdzięcznym imieniu "Tupcio Chrupcio"
A jak Wam mijają te letnie tygodnie ;-)
Treść tego posta będzie można znaleźć między innymi na tych wspaniałych stronach ;-)
LINK & LEARN
jak super, że u Was każda chwila jest rozwojową okazją ;)
OdpowiedzUsuńAle mieliście super tydzień. Muszę gdzieś wyczaić takie literowe szablony, fajna sprawa i morskie zwierzątka takie duże ja szukałam takich przez całe wakacje niestety bez efektu. Przyjdzie mi kupic na sztuki (za wielkie pieniądze). Pozdrowienia dla chłopców.
OdpowiedzUsuńTata ma wspaniałych pomocników:)Czekam na post o domowych koralach, wyglądają ciekawie!
OdpowiedzUsuńIt looks like things have been busy! I absolutely love that second photo, admiring the stencil work. He looks so very proud of his work!
OdpowiedzUsuńElu
OdpowiedzUsuńZwierzątka kupiłam na stronie www.przyrodnicze.pl ( w zakładce zabawki), ceny były atrakcyjne i obsługa rewelacyjna ;-)
Dziewczyny,
Bardzo mi miło, że zawsze znajdujecie czas by pozostawić po sobie ślad w postaci komentarza ;-)
Melissa,
It's always nice to welcome you on my blog ;-)
Czy możesz napisać jakiej firmy są te zwierzątka, może Collecta? My mamy zwierzątka schleich'a ale szukam tańszych zamienników. Zamierzam zrobić 2 pojemniki tzw sensory tub, zima w Polsce(z ryżem i styropianem :) i na Antarktydzie(z prawdziwym śniegiem:)
OdpowiedzUsuń