Mimo poślizgu czasowego, w niedzielę udało się nam wreszcie rozpocząć nasz "słonecznikowy" blok tematyczny. Zaczęliśmy oczywiście od przypomnienia sobie podstawowych potrzeb wszystkich istot żywych posiłkując się tacą kontrolną wykonaną według wskazówek z albumu Karen Tyler. O samej tacy pisałam TUTAJ. Później jeszcze przypomnieliśmy sobie na jakie królestwa dzieli się świat istot żywych. Po tej rozgrzewce, mogliśmy siało przejść do celu głównego jakim było poznanie podstawowych potrzeb roślin na przykładzie naszego tematycznego bohatera - słonecznika. W tym celu przygotowałam dla Kuby tę oto mini książeczkę. Kuba pięknie mi ją przeczytał (eksplozja czytelnicza nadal trwa ;-) ) Oczywiście nie obyło się bez dyskusji, z której zrodziły się nowe ciekawe pytania badawcze ;-). Bardzo mi zależy na tym, by czytanie nie ograniczało się do mechanicznej czynności, dlatego po każdym akapicie proszę Kubę o opowiedzenie własnymi słowami tego co zrozumiał. Oczywiście po kompletnej lekturze zadaję mu tzw. pytania do tekstu. Co mnie cieszy, zaobserwowałam u Kuby nową umiejętność -Kuba potrafi odszukać w tekście adekwatne do pytania elementy i posiłkuje się nimi w celu uzupełnienia odpowiedzi. ;-)
Do książeczki dodatkowo przygotowałam zestaw nomenklaturowy z pojęciami, pojawiającymi się w tekście książeczki.
Książeczkę i definicje do niej można oczywiście ściągnąć z mojego konta na scribd.com - link do plików znajduje się na dole strony ;-)
Wszyscy dobrze wiemy,że im więcej zmysłów angażujemy w proces przyswajania wiedzy tym łatwiej ową wiedzę przyswajamy. Tak więc podjadając smaczny, własnoręcznie łuskany słonecznik zabraliśmy się do przygotowania mini plakatu, który miał nam przypominać o tym czego słoneczniki i inne otaczające nas rośliny potrzebują do prawidłowego funkcjonowania. Było wycinanie, wydzieranie, podpisywanie i dużo, dużo śmiechu i radości wynikającego ze wspólnej pracy. Nawet upaprane klejem ręce nie zepsuły naszego dobrego humoru. Musicie wiedzieć, że nie ma dla Kuby nic gorszego na świecie niż glutowato-lepkie dłonie. Tym bardziej cieszę się, że bez marudzenia przebrnął przez cały projekt ;-)
A to już owoce naszej popołudniowej zabawy ;-) Jedyną rzeczą, którą bylibyśmy skłonni zmienić to zdecydowanie wielkość kartki. Format A3 sprawdziłby się idealnie!!!
Tak oto zaczęła się nasza słonecznikowa przygoda. Na dzisiaj zaplanowałam dla chłopców spotkanie ze słonecznikiem w bardziej praktyczny niż teoretyczny sposób. Oczywiście nie zapominamy także o aspektach artystycznych i walorach kulinarnych naszego słonecznego przyjaciela ;-). Więcej o temacie napiszę jak uda się go nam posunąć dalej ;-)
A to już obiecane linki do ćwiczeń:
Do książeczki dodatkowo przygotowałam zestaw nomenklaturowy z pojęciami, pojawiającymi się w tekście książeczki.
Książeczkę i definicje do niej można oczywiście ściągnąć z mojego konta na scribd.com - link do plików znajduje się na dole strony ;-)
Wszyscy dobrze wiemy,że im więcej zmysłów angażujemy w proces przyswajania wiedzy tym łatwiej ową wiedzę przyswajamy. Tak więc podjadając smaczny, własnoręcznie łuskany słonecznik zabraliśmy się do przygotowania mini plakatu, który miał nam przypominać o tym czego słoneczniki i inne otaczające nas rośliny potrzebują do prawidłowego funkcjonowania. Było wycinanie, wydzieranie, podpisywanie i dużo, dużo śmiechu i radości wynikającego ze wspólnej pracy. Nawet upaprane klejem ręce nie zepsuły naszego dobrego humoru. Musicie wiedzieć, że nie ma dla Kuby nic gorszego na świecie niż glutowato-lepkie dłonie. Tym bardziej cieszę się, że bez marudzenia przebrnął przez cały projekt ;-)
A to już owoce naszej popołudniowej zabawy ;-) Jedyną rzeczą, którą bylibyśmy skłonni zmienić to zdecydowanie wielkość kartki. Format A3 sprawdziłby się idealnie!!!
Tak oto zaczęła się nasza słonecznikowa przygoda. Na dzisiaj zaplanowałam dla chłopców spotkanie ze słonecznikiem w bardziej praktyczny niż teoretyczny sposób. Oczywiście nie zapominamy także o aspektach artystycznych i walorach kulinarnych naszego słonecznego przyjaciela ;-). Więcej o temacie napiszę jak uda się go nam posunąć dalej ;-)
A to już obiecane linki do ćwiczeń:
PODSTAWOWE POTRZEBY ROSLIN_KSIĄŻECZKA
PODSTAWOWE POTRZEBY ROŚLIN - DEFINICJE
Przyznaję szczerze, że miałabym problem z definicją transpiracji... teraz już nie:)
OdpowiedzUsuńNo to czekamy :) na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńFajne zajęcia. My zabieramy się właśnie za rośliny i ich potrzeby to może pożyczymy od Was parę pomysłów ;-) Plakaty wyszły świetne!
OdpowiedzUsuńEwa dziękuję za udostępnienie materiałów. Ściągnęłam na przyszłość :). Miłej pracy w tym tygodniu, zapowiada się ciekawie i smakowicie, będę Was podglądać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa - ostatnio są mi bardzo potrzebne.
OdpowiedzUsuńNasz słonecznikowy temat jak na razie nie doczekał się kontynuacji ;-( Ale tak to bywa kiedy podąża się za dziećmi;-) Postaram się zebrać wszystkie moje niedoszłe słonecznikowe pomysły wraz z materiałami w jeden skromny post. Tak na wszelki wypadek, może komuś się przyda, a i ja nie zapomną co chciałam zrobić ;-)
Ciepłe uściski dla Was wspaniałe mamy ;-)