poniedziałek, 26 września 2011

Poniedziałek w stylu Montessori / Montessori Monday

Dzisiejszy post to właściwie podsumowanie ostatnich dwóch tygodni naszej pracy. Ze względów osobistych trudno mi było wykrzesać na tyle fantazji by zaproponować chłopcom nowy i świeży blok tematyczny. Chłopcy pracowali wiec z tym, co od dłuższego czasu było na naszych półkach. Jednak kiedy wybierałam zdjęcia uświadomiłam sobie, że nie było aż tak źle:-. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale nadal jestem zdana wyłącznie na telefon. Chociaż muszę się pochwalić, że po wielu dyskusjach doszliśmy do porozumienia w sprawie modelu naszego nowego aparatu. Uff,przynajmniej jest jakiś postęp;-)Wracając do naszych ćwiczeń....

JĘZYK/LANGUAGE

Kiedyś już Wam chyba wspominałam, że zabrałam się za zrobienie szorstkich liter, prawda?. Dzisiaj mogę z czystym sumieniem oświadczyć, że moja mozolna praca dobiegła końca. Komplet podstawowych spółgłosek i samogłosek wylądował na półce językowej. W planach mam jeszcze wykonanie dwuznaków i zmiękczeń, ale to historia na osobny post ;-) Chłopcy byli zachwyceni nowym materiałem. Antek całkiem sprawnie wykonywał całe zadanie, śledząc paluszkiem kształt liter, głośno je ze mną wymawiając. W tym tygodniu zamierzam dodać do zestawu lusterko by mógł oglądać się w trakcie artykulacji ;-) Z Kubą zabawa z literami wyglądała trochę inaczej. Wybierałam losowo jedną literę, pisałam ją Kubie na plecach, a on zgadywał jaka to litera i określał czy jest to samogłoska czy spółgłoska. Zabawa stara jak świat a ciągle sprawia dużo radości i dużym i małym ;-)



Każdorazowo Antek pracował tylko z trzema literami na raz. Starałam się by litery nie były do siebie zbliżone kształtem i żeby w zestawie znajdowała się jakaś dobrze znana mu samogłoska. W efekcie po pracy z szorstkimi literami Antek zaczął nieśmiałe próby odwzorowywania liter z zestawu. Do tej pory potrafił tylko narysować "o" i duże"A". Dzisiaj do repertuaru dołączył także małe "a". I chociaż ogonek trochę odstaje, Antek jest pełen zapału. Grunt, że się nie poddaje ;-)



Podczas gdy Antek "szorował" paluszkami po literach, Kuba zajmował się homonimami i wyrazami wieloznacznymi. Więcej informacji o tym ćwiczeniu, oraz materiały do pobrania znajdziecie TUTAJ



KSZTAŁCENIE ZMYSŁÓW/SENSORIAL


Różowa wieża nadal cieszy się dużą popularnością. Antek zmienił metodę układania. Zanim wieża zacznie piąć się w górę, ustawia wszystkie klocki w tzw "pociąg" od największego do najmniejszego. ;-)




I w górę...




Kolejne ulubione zadanie. Układamy schody i krocząc po nich paluszkami, głośno liczymy. Ostatnio Antek bardzo nas zadziwił. Liczyliśmy sobie jak gdyby nigdy nic do dziesięciu, a Antek tak ni z tąd ni zowąd zaczął liczyć dalej: jedenaście, dwanaście, trzynaście itd., aż do szesnastu. Osobiście nigdy go nie uczyłam liczebników powyżej dziesięciu, więc musiał nauczyć się od Kuby ;-) Oczywiście nie jest to prawdziwe liczenie, ale mnie i tak cieszy fakt, że dzięki Kubie rozszerzył słownictwo i osłucha się z nazwami liczebników:-)



W tym tygodniu pokazałam Antosiowi jak budować z różowej wieży i brązowych schodów dwie równoległe konstrukcje. Bardzo mu się to zadanie podobało ;-)



Antek odkrył przez przypadek, że można je także zbudować w poziomie ;-)






ĆWICZENIA PRAKTYCZNE DNIA CODZIENNEGO/PRACTICAL LIFE



Transfer kolorowej wody z jednego pojemniczka do drugiego za pomocą pipety ;-)





Czasami trzeba było wytrzeć kropelki, które uciekły z pipety ...





Transfer muszli przy użyciu całej dłoni





Przygotowywanie składników panierki ;-)





Przygotowanie kruszonki to ulubiona zabawa kuchenna Kuby ;-)





NAUKI PRZYRODNICZE/PHYSICAL SCIENCE


Korzystając z fantastycznych albumów Karen Tyler rozpoczęliśmy z chłopcami prezentacje wprowadzającą pośrednio do botaniki i zoologii. Jej głównym celem był uświadomienie chłopcom, że wszystkie istoty żywe posiadają przynajmniej 4 cechy wspólne tj.: pożywienie, powietrze, woda i rozmnażanie. Wersja dla Antosia została rozbita na 4 etapy. Codziennie rozmawialiśmy o jednym z elementów. Antek ogląda i nazywa poszczególne elementy z tacy kontrolnej prawie codziennie od 1,5 tygodnia ;-) Dla Kuby praca z tacą kontrolną była wstępem do systematyki gatunków.







Nasza kolekcja skarbów jesieni, aż się prosiła o dokładną inspekcję ;-)Uzbrojony w szkło powiększające, detektyw Antoś ruszył na poszukiwanie zaskakujących tworów natury ;-)



Kuba ostatnio lubi malować martwą naturę. Tutaj do pracy zaprosił Antosia i w parę chwil powstały naprawdę piękne jesienne produkcje ;-)



Dzień bez puzzli to dzień stracony ;-)




Jakiś czas temu znaleźliśmy w naszym sklepie z zabawkami bardzo fajną grę. Kuba od razu się w niej zakochał a przy okazji opanował perfekcyjnie podawanie czasu ;-)



Jeżeli chcecie poczytać co inne mamy korzystające z metody Montessori porabiały z dziećmi w tym tygodniu odwiedźcie proszę te dwa wspaniałe blogi Living Montessori Now i One Hook Wonder

5 komentarzy:

  1. Wheels hasn't used the tower and stair together yet, but it looks like your little guy loved it! Looks like a good week.

    OdpowiedzUsuń
  2. Thank you Kylie for your comment ;-) The combination of tower and stairs was one of Antek's favorite activities ever ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. I love your pink tower and brown stair extensions ... counting with them is great since they're an indirect preparation for math already. Good job with your Living Control Tray (Karen Tyler's albums are wonderful)! Thanks for linking up with Montessori Monday! I featured your post at the Living Montessori Now Facebook page: http://www.facebook.com/LivingMontessoriNow

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewo, od dawna zabieram się za zrobienie szorstkich liter, ale za każdym razem kiedy już, już mam je robić to nachodzą mnie wątpliwości. Pierwsza dotyczy tego na jakich kolorach płytek należy umieścić samogłoski a na jakich spółgłoski. Widziałam już w internecie niejedną dyskusję na ten temat, ale chciałabym poznać twoje zdanie. Zdaje się, że w szkołach samogłoski oznacza się na czerwono a spółgłoski na niebiesko czyli inaczej niż w Montessori. Czy dla Kuby nie stanowi to problemu? Drugie pytanie dotyczy czcionki. Ty zdecydowałaś się na czcionkę drukowaną. Spotkałam się z opiniami że lepsza jest odręczna. Chciałam zrobić literki czcionką "szkolną", ale, że jesteś moim guru w tym temacie, postanowiłam jeszcze poznać twoje argumenty za czcionka drukowaną. Będę Ci ogromnie wdzięczna za podpowiedź i rozwianie moich wątpliwości :-)
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Marto,
    Jak pewnie zauważyłaś wpisy na tym blogu mocno ewoluują;-) Sama jestem w trakcie zgłębiania tego, co pozostawiła po sobie M. Montessori. Niestety w tą piękną i ekscytująca drogę wpisane są błędy. Wydaje mi się, że oprócz wiedzy teoretycznej czasami należy, także dopuścić do głosu intuicję, czego ja tworząc szorstkie litery dla Antka, niestety nie zrobiłam. Już tłumacze o co mi chodzi ;-) Dziecko w świecie Montessori zainteresowanie pismem ujawnia dużo wcześniej niż zainteresowanie czytaniem. W związku z tym logika podpowiada mi, że szorstkie litery będące kluczem do świata pisma powinny bazować na czcionce pisanej. Czcionka pisana bazuje na liniach, które są dużo łatwiejsze dla dziecka ( szczególnie takiego, które pracowało z komodą geometryczną i śledziło palcami kontury wewnętrznych i zewnętrznych konturów poszczególnych kształtów) i na pewno ułatwią mu później transfer w środowisko szkolne. (Kuba nauczył się pisać literami drukowanymi ok 3 roku życia. Idąc do szkoły potrafił pisać, ale nie kaligrafować i przestawienie się na ten sposób pisania był dość trudny i męczący dla niego. Wracając do czcionki. Osobiście jestem w trakcie tworzenia drugiego kompletu w oparciu o czcionkę "ElementarzII". Mam już kilka liter zrobionych i pokazałam je Antkowi - absolutnie nie było problemu. Bardzo ładnie przerzucił się na litery pisane. Komplet drukowanych liter zachowam na później. Poza tym wyjdzie mi z tego fajne ćwiczenie uzupełniające polegające na dopasowywaniu liter drukowanych do pisanych ;-) Jeżeli chodzi o kolor, wydaje mi się to najmniej ważnym aspektem. Różne szkoły proponują różne konfiguracje. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, by zachować spójność przy wszystkich następnych materiałach. Fakt, litery tworzyłam zanim Kuba rozpoczął szkołę i nie zauważyłam tego rozróżnienia kolorystycznego w jego książkach. Gdybym dzisiaj decydowała się na kolor, utrzymałabym to szkolne kodowanie, żeby potem dziecku nie mieszać. Chociaż wydaje mi się, że kiedy dziecko dojdzie do tego etapu, ma już taką wiedzę o samogłoskach i spółgłoskach, że nie powinno to stanowić dla niego żadnego problemu ;-)Antek już się przywiązał do kolorów swoich samogłosek - więc zostanę przy kolorystyce pierwszego zestawu ;-)Mam nadzieje, że coś tam po swojemu wyjaśniłam ;-)
    Miłego dnia Marto ;-)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for visiting my blog. I love to read your comments so if you have time and like what you have read leave me one.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...