Wielkanocna dopasowywanka z pliku udostępnionego przez autorkę Confessions Of A Homeschooler. To zadanie stanowiło nie lada wyzwanie dla prawie 20 miesięcznego brzdąca. Pisanki tego samego koloru mają subtelne różnice we wzorach. Z początku Antoś dopasowywał je kierując się kolorem, po jakimś czasie zauważył różnicę we wzorach. Ponieważ dopasowanie wszystkich pisanek na raz trochę go frustrowało podzieliłam dopasowywankę na pół i problem zniknął bezpowrotnie, mimo że obie połówki układał jednocześnie.
Pisanki i blaszka do wypieku babeczek w kształcie jajka. Zdecydowanie ulubione zadanie Antosia. Połączenie tych 2 elementów daje nieograniczoną ilość fantastycznie rozwijających zabaw. Szczegółowe informacje o tej zabawie znajdziecie w poniedziałkowym wpisie.
Układanie świątecznego bukietu. Na nasz skromny bukiet składały się: świąteczne bazie, gałązka forsycji, zielone kryształki no i oczywiście malutki wazonik/dzbanuszek. Kwiatowe aranżacje są stałym elementem montessoriańskiego otoczenia. Kształtują i wyrabiają w dziecku poczucie piękna i estetyki. Układając i dbając o kwiaty dzieci uczą się także poszanowania i troski o inne żywe organizmy. Co mnie zaskoczyło – Antoni sięgał po to zadanie zawsze po ćwiczeniu trudniejszym i wymagającym większego wysiłku intelektualnego i koncentracji. Jak z tego wynika układanie bukietu może stanowić także rewelacyjne ćwiczenie relaksujące i wyciszające. Z całą pewnością układanie bukietów zagości na stałe na Antosiowej półce ;-)
Układanie „baziowej kompozycji” autorstwa naszego Kuby bardzo spodobało się Antosiowi. Układał i układał. Okazało się także że bazie można wykorzystać do nauki liczenia – więc liczyliśmy bazie 1, 2, 3 …. Liczyliśmy także koraliki.
Antek bardzo często bawił się także naszymi drewnianymi jajeczkami przekładając je z jednego pojemnika do drugiego za pomocą łopatek w czterech różnych rozmiarach. Badał ile małych a ile dużych jajek mieści się na poszczególnej łopatce. Jajeczka wykorzystaliśmy także do utrwalenia pojęcia „duży-mały”, „lekki-ciężki” segregując je według rozmiaru i wagi.
A to już zabawa, którą Antoś sam sobie wymyślił. Ułożył kubeczki naszej wieży od największej do najmniejszej i do każdej, za pomocą łopatki wkładał po drewnianym jajeczku ;-).
Przenoszenie zielonych koralików (koraliki są wielokształtne dość ostro zakończone co było dużym zaskoczeniem dla Antośka, który pracował do tej pory z gładkimi powierzchniami).
Układanie literek z koralików.
Długo oczekiwany sukces w zwijaniu „maty”.
Zwykłe pudełko na ołówkowe kredki a ile zabawy. Wkładanie kredek do pudełeczka i dopasowywanie zamknięcia wspaniale ćwiczy koncentracje i koordynację ręka-oko ;-).
Przed wyjściem na dwór warto poćwiczyć na sucho ;-)
Do łask wróciły także troszkę zapomniane już klocki. A i konstrukcje od razu ciekawsze ;-)
A to już długie chwile spędzone w naszym domowym planetarium ( dziękujemy dziadkom za wspaniały prezent!!!) Szczegóły w jednym z kolejnych postów.
Cudowna pogoda za oknem zachęcała do odkrywania piękna otaczającego nas świata. Antek z wielkim zacięciem poszukiwał kwitnących kwiatów…
Wąchał te które zdołał dosięgnąć …
Szczególną uwagę poświęcił mleczom;-) Nazbierał nawet całkiem spory bukiecik.
Nasz stały punkt programu. Antek uwielbia oglądać przejeżdżające pociągi towarowe ;-) Z resztą tak jak jego brat kiedy był w jego wieku ;-)
Ostatnio dużo czasu spędzamy w piaskownicy. Byłoby miło gdyby nie fakt że Antoś uwielbia obsypywać się piaskiem ;-( Piasek wpada mu w oczy i afera gotowa ;-(
Nowo zdobyty przyczółek :-)
Kiedy byłam mała niedaleko naszego domy składowane były potężne góry piasku nigdy nie zapomnę tego wspaniałego uczucia , kiedy można się było na nie wspinać, z góry podziwiać świat i poczuć wiatr we włosach zbiegając z góry z prędkością światła. Kiedy Antek zobaczył tę górkę piachu oczy aż mu błyszczały. Po prostu nie mogłam mu nie pozwolić ;-)
Ten tydzień przyniósł Antosiowi nowe odkrycie - patyki służą także do rysowania na ziemi ;-)
I do zgarniania igliwia. Z tych własnoręcznie usypanych iglastych kopców moi chłopcy stworzyli dom dla koloni mrówek. Przenosili ponad pół godziny, pojedyncze mrówki na patykach. Aż strach pomyśleć co miałyby do powiedzenia w tej kwestii same zainteresowane ;-)
Często graliśmy w piłkę na lokalnym boisku.
Boisko to idealne miejsce do ćwiczeń w chodzeniu po linii.
I na koniec kolejna „obsesja” Antosia. Od momentu kiedy udało mu się po raz pierwszy dosięgnąć do klamki naszych drzwi wejściowych nie odpuści żadnym drzwiom. Na spacerze jest to dosyć męczące bo Antoni skręca za każdym razem gdy na horyzoncie pojawia się jakaś klamka, gałka itp.
Ulubione drzwi prowadzące na boisko.
Życzymy Wam wspaniałego weekendu majowego
Looks like fun :-)
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures! The boys are so handsome!
OdpowiedzUsuńYour works are wonderful. Great idea for the letters made from beads and love the flower arranging!
Kerri
W tak piękną pogodę najlepsza zabawa jest oczywiście na dworzu! ;-)
OdpowiedzUsuń