W trakcie naszych poprzednich doświadczeń poznaliśmy lepiej magnesy. Dowiedzieliśmy się, że potrafią one oddziaływać poprzez niektóre materiały tj. woda czy papier. W trakcie zabaw z magnetycznymi łódeczkami przekonaliśmy się, że magnesy potrafią przyciągać przedmioty na odległość. Dzisiaj, postanowiliśmy sprawdzić czy siłę magnetyczną można w jakiś sposób zneutralizować.
Jeżeli Wy także macie ochotę przeprowadzić podobne doświadczenie, musicie zaopatrzyć się w następujące materiały:
- 5-6 metalowych spinaczy,
- magnes,
- kawałek papieru śniadaniowego, na tyle duży, by móc w niego zawinąć magnes,
- kawałek foli aluminiowej,
- kawałek tkaniny,
- kawałek gąbki
- arkusz obserwacji
Na macie, od lewej do prawej, układamy: gazetę, folię, tkaninę, gąbkę. Pojemnik z magnesami ustawiamy poniżej naszych materiałów.
Jeżeli Wy także macie ochotę przeprowadzić podobne doświadczenie, musicie zaopatrzyć się w następujące materiały:
- 5-6 metalowych spinaczy,
- magnes,
- kawałek papieru śniadaniowego, na tyle duży, by móc w niego zawinąć magnes,
- kawałek foli aluminiowej,
- kawałek tkaniny,
- kawałek gąbki
- arkusz obserwacji
Na macie, od lewej do prawej, układamy: gazetę, folię, tkaninę, gąbkę. Pojemnik z magnesami ustawiamy poniżej naszych materiałów.
Sprawdzamy czy nasz magnes jest sprawny, zanurzając go w pojemniku ze spinaczami. Zapisujemy w arkuszu obserwacji ilość spinaczy, które przyczepiły się do magnesu.
Następnie, dokładnie zawijamy magnes w papier śniadaniowy i ponownie zanurzamy go w pojemniku ze spinaczami. Zapisujemy wynik w arkuszu obserwacji.
Magnes zawinięty w papier, owijamy dokładnie folią aluminiową. Powtarzamy "zanurzenie" i zapisujemy wynik.
Powtarzamy całą procedurę, zawijając magnes w przygotowany wcześniej kawałek tkaniny.
Ostatnią warstwą, w którą zawijamy magnes jest gąbka. W przypadku naszego magnesu, taka izolacja okazała się skuteczna. Jeżeli jednak Wasz magnes jest "uparty", wystarczy owinąć go kolejnymi warstwami tego samego materiału, aż do skutku ;-) Prędzej czy później uda Wam się zneutralizować jego siłę ;-).
Naszym kolejnym zadaniem było ustalenie, od czego zależy wielkość siły magnetycznej. W tym celu zorganizowaliśmy mini zawody.
W eksperymencie użyliśmy następujących materiałów:
- 3 magnesy w różnych kształtach i wielkościach,
- pojemnik ze spinaczami,
- pojemnik ze szpilkami - jakimś cudem wyparował ze zdjęcia ;-)
- arkusz obserwacji,
W eksperymencie użyliśmy następujących materiałów:
- 3 magnesy w różnych kształtach i wielkościach,
- pojemnik ze spinaczami,
- pojemnik ze szpilkami - jakimś cudem wyparował ze zdjęcia ;-)
- arkusz obserwacji,
Cała zabawa polega na zanurzaniu, po kolei, poszczególnych magnesów w pojemniku ze spinaczami, a następnie na zapisaniu wyniku w arkuszu obserwacji. Zauważyliście z pewnością, że eksperyment wspaniale aktywizuje umiejętności matematyczne, nie wspominając o ćwiczeniach dla małych paluszków.
Całą procedurę powtarzamy zanurzając magnes dla odmiany w pojemniku ze szpilkami. Antek wręcz nie mógł oderwać się od szpilek ;-)
Niekwestionowanym zwycięzca naszych mini zawodów został magnes podkowiasty ;-)
Przekonaliśmy się, że wielkość siły magnetycznej zależy w dużej mierze od kształtu i rozmiaru magnesu. Przy okazji, odświeżyliśmy sobie ważną umiejętność z dziedziny życia praktycznego, jaką jest wpinanie szpilek. Zgadnijcie, komu ta czynność przypadła najbardziej do gustu...
Przekonaliśmy się, że wielkość siły magnetycznej zależy w dużej mierze od kształtu i rozmiaru magnesu. Przy okazji, odświeżyliśmy sobie ważną umiejętność z dziedziny życia praktycznego, jaką jest wpinanie szpilek. Zgadnijcie, komu ta czynność przypadła najbardziej do gustu...
Zabawy z magnesami sprawiły chłopcom i mnie wiele frajdy. Mam nadzieję, że i Wam proponowane zabawy przypadną do gustu ;-) W kolejnych odsłonach, przyjrzymy się bliżej polom magnetycznym. Nie zapomnijcie do nas zajrzeć ;-)
Wcale się Antkowi nie dziwię - adrenalina musi być ;).
OdpowiedzUsuńZainspirowana waszymi magnesowymi zabawami, zachęciłam moich dwóch trzylatków do szukania w domu miejsc gdzie magnes będzie się trzymał :)
OdpowiedzUsuńChodzą już tak godzinę i próbują :)
dzięki!
Wioleta
Czasami sama nie mogę się nadziwić, jak z pozoru super proste ćwiczenie, może pochłonąć dziecko bez reszty ;-) To chyba najprzyjemniejszy moment w całym procesie :-) Fajnie, że Twoje szkraby tak świetnie się bawią szukając magnetycznych miejsc w Waszym domu ;-) Może uda Wam się stworzyć mapę magnetycznych miejsc? My taką sobie stworzyliśmy. Antek był wniebowzięty ;-) Ja rozrysowałam plan mieszkania (bardzo uproszczony), za każdym razem jak trafialiśmy na magnetyczne miejsce, Antek nalepiał na wskazane miejsce naklejkę. Okazało się, że sporo tych miejsc się znalazło ;-)
UsuńPozdrawiam Was ciepło ;-)
Ewa
Ojej! Genialne! Mapa magnetycznych miejsc:) Zabieramy się do pracy! :)
UsuńP.S. Skąd Ewo czerpiesz tyle energii!? :)