Strony

środa, 28 grudnia 2011

Kolory, bryły geometryczne i tajemniczy woreczek czyli moje inspiracje w duchu Montessori

Zabawy proponowane dzisiaj są tylko i wyłącznie wariacja na temat kształcenia zmysłu stereognostycznego, tak istotnego w podejściu Montessori. Dla niewtajemniczonych, wyjaśnię, że jest to umiejętność wielozmysłowego rozpoznawania obiektów przestrzennych. Jest to coś więcej niż znany nam doskonale zmysł dotyku. W zmyśle stereognostycznym istotną rolę odgrywa tzw. pamięć ruchowa. Ale nie będę Was dzisiaj zarzucać teorią i definicjami ;-)Z pewnością wrócę jeszcze do tego tematu przy okazji wpisu o nauce czytania i pisania metodą Montessori.



W skład zestawu do dzisiejszych zabaw wchodzą: 3 identyczne zestawy brył w trzech podstawowych kolorach: żółtym, czerwonym i niebieskim.W każdym zestawie znajduje się 6 brył. Jakie będą to bryły, zależy głównie od tego, co uda się wam znaleźć w pudełku z klockami ;-)

Mnie udało się wygrzebać:
- prostopadłościan
- sześcian
- walec
- graniastosłup o podstawie trójkąta
- połowę walca ciętego wzdłuż średnicy,
- połowę walca ciętego wzdłuż wysokości

W dalszej części ćwiczeń niezbędny będzie mały, ściągany sznureczkiem woreczek. Nasz powstał z dwóch kawałków czerwonego filcu zszytych ze sobą, za pomocą igły i nitki ;-). Dziurki zrobiłam zwykłym dziurkaczem do papieru i przez nie przewlekłam sznureczek. Żeby całość przyciągała wzrok Antolka na woreczku wylądowała, mała żółta gwiazdka :-)

Zadanie pierwsze: segregowanie brył według koloru



Zadanie drugie: segregowanie brył według kształtu



Aby przejść do kolejnego zadania, musicie mieć pewność, że Wasz szkrab zna nazwy poszczególnych brył geometrycznych. Jeżeli jeszcze nie wprowadziliście ich do Waszych zabaw, jest to dobry moment, aby to zrobić. Nazwy poszczególnych elementów najlepiej oczywiście wprowadzać trzymając się zasad lekcji trójstopniowej. Ja miałam o tyle wygodniej, że Antolek poznał wszystkie nazwy w trakcie naszych zabaw manipulacyjno-konstrukcyjnych ;-)



Z zestawu brył geometrycznych wybieramy 3 elementy, najlepiej, by jak najbardziej różniły się od siebie kształtem. Prosimy malucha o dokładne zbadanie każdej bryły za pomocą dotyku i próbę jej nazwania.



Zbadane i nazwane bryły lądują w tzw. "tajemniczym woreczku". Bawić możemy się na dwa sposoby. W wersji pierwszej - prosimy dziecko by za pomocą dotyku wyszukało konkretną bryłę. W wersji drugiej - dziecko samo wybiera bryłę do odszukania i nazywa ja, jeszcze przed wyjęciem z woreczka. Dla Antolka obie wersje z początku stanowiły wyzwanie, ale już po kilku razach załapał o co chodzi:-)



Kiedy maluch opanuje już rozpoznawanie 3 pierwszych brył za pomocą zmysłu stereognostycznego, możemy mu zaproponować kolejną modyfikację. Z drugiego zestawu dokładamy identyczne figury jak w ćwiczeniu poprzednim. Najpierw segregujemy je "na sucho". Następnie wszystkie elementy wędrują do woreczka. Teraz maluch ma dwa razy więcej elementów do posegregowania.


Zabawę można wzbogacać, aż do wyczerpania posiadanych elementów:-)

Oczywiście zmysł stereognostyczny nie zostanie pominięty i o typowo Montessoriańskich ćwiczeniach z tej kategorii będziecie mogli poczytać już w przyszłym miesiącu. Na razie zdradzę Wam tylko, że jestem w trakcie tworzenia domowych brył geometrycznych o parametrach Montessoriańskich i całej masy stereognostycznych woreczków.

Liczę na Wasze wirtualne wsparcie, bo szczerze powiedziawszy jestem bliska poddania się - szczególnie jeżeli chodzi o bryły:-)))))))

A w między czasie, jak zwykle, życzę Wam wspaniałego międzyświątecznego tygodnia ;-)

11 komentarzy:

  1. Ja miałam wątpliwość co do nazw. Sześcian i prostopadłościan to właściwie graniastosłupy. Jest jeszcze prostopadłościan/graniastosłup o podstawie kwadratu.
    Więc czekam na resztę brył:)
    ...i zastanawiam się z czego będą zrobione?

    Pozdrawiam
    Basca

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe ćwiczenie, żałuję, że nie mogę go jeszcze zrobić z moim synkiem :) Strasznie mądry jest twój Antoś, ciekawi mnie czy nie miałaś żadnych problemów z dyscypliną podczas ćwiczeń/zabaw. Mój Julek często przerywa w połowie zadanie albo zaczyna robić różne "dziwne" rzeczy :)
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję robienia brył ;)
    Ja kiedyś chciałam zrobić z modeliny, niby prosta rzecz, ale wszystko musi być prościutkie i niestety mi takie nie wyszły, więc nie pokazałam dziecku. Ostatnio znalazłam piłę w domu, więc może drewniane uda mi się zrobić .... za rok hehe.

    też jestem ciekawa z jakiego materiału je robisz?
    Oczywiście motywuję ;)) gdyż bardzo chciałabym je zobaczyć.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewo, sama robisz bryły! składam wyrazy najgłębszego szacunku i uznania - jesteś niesamowita! Proszę, zdradź szczegóły i pokaż te cudeńka koniecznie!

    PS. ja nasze kupiłam na allegro, używane, nie były drogie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Basco,
    Z tą nomenklaturą brył geometrycznych jest dość duży kłopot:-(. Dzięki Twojemu komentarzowi miałam okazję pomyśleć o tym zagadnieniu raz jeszcze. I tak w sumie, doszłam do wniosku, że zamiana prostopadłościanu na graniastosłup o podstawie kwadratu ma sens, tym bardziej że w komplecie jest także graniastosłup o podstawie trójkąta ;-) Z sześcianem już Antolkowi nie będę mieszać, bo jakoś tak mu solidnie ta nazwa zapadła w pamięć :-) Kurcze, chciałabym mieć większą wiedzę z tej dziedziny...

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za "food for the thought" :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu,
    U nas też nie zawsze wszystko idzie tak książkowo. Osobiście zaobserwowałam pewna prawidłowość. Jeżeli w trakcie ćwiczenia Antolek zaczyna zdradzać objawy dekoncentracji( czytaj: zaczyna się bawić i wygłupiać) może to zwiastować następujące zjawiska:

    1) materiał został już opanowany i nie stanowi wyzwania - trzeba wycofać go z półki jak najszybciej

    2) ćwiczenie jest dość wymagające - wtedy pomaga zmniejszenie ilości elementów, albo rozbicie zadania na etapy.

    3) Antek ma gorszy dzień - odpuszczam, odwracam jego uwagę i odkładam materiał na miejsce w nadziei na "lepszy moment"

    4) Najzwyklej w świecie nasza wizja na to co jest dla Antka interesujące niezbyt zbiegła się w czasie - chowam wtedy dumę w kieszeń i odkładam materiał na później

    Łatwo się wymądrzać :-) Tak na prawdę, polecam solidna obserwację swojego szkraba. Wtedy łatwo wyłapać, co stanowi problem.

    Czasami zdarza się, że trzeba wrócić do ćwiczeń, teoretycznie nie związanych z danym zadaniem, ale których celem jest pośrednie przygotowanie dziecka do aktualnego zadania. Np. seria ćwiczeń z transferu różnych przedmiotów zanim przystąpimy do ćwiczeń wymagających sporej kontroli drobnych mięśni dłoni itp.

    Grunt to się nie zrażać drobnymi zakłóceniami rytmu. Tego i Tobie i sobie szczerze życzę w nadchodzącym roku:-)

    Pozdrawiam ciepło
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym rękodziełem bryłowym to istna zmora jakaś. Były już 4 podejścia. Była masa solna wzmocniona klejem, modelina, glina a teraz jestem w trakcie tworzenia prototypu z grubej tektury i masy papierowej. Na razie nic nie popękało i wygląda na to, że będzie się nadawało do szlifowania. Ale kosztuje mnie to sporo zdrowia. I zastanawiam się realnie czy nie zarzucić projektu. Jak dotąd, zawsze coś było nie tak. Oczywiście nawet jeżeli mi nie wyjdzie, skrobnę post o wymiarach" idealnych" wraz z instrukcja obsługi. Może komuś się przyda ;-)

    K, zazdroszczę szczęścia z bryłami. W Polsce kupić używane pomoce Montessori udaje się tylko szczęśliwcom :-)))))) Życzę Ci, aby szczęście i zdrowie towarzyszyło Tobie i Twojej rodzinie zawsze i wszędzie ;-)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewo , ja również trzymam kciuki. Jestem przekonana że wszystko wspaniale się uda i już niedługo będziemy mogli cieszyć oczy twoim dziełem. Szczęśliwego Nowego Roku Tobie i całej twojej rodzince.

    OdpowiedzUsuń
  9. My również trzymamy kciuki! A ja właśnie przygotowuję woreczki wg Twojej instrukcji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za podsunięcie pomysłu! Już wiem, do czego mogę użyć pewnej zabawki z IKEI - są to właśnie klocki w różnych kształtach i kolorach (zieleń, czerwień, żółć, granat). Dotychczas budowaliśmy z niej ze starszym synem jakieś konstrukcje - domki, żaglówkę, a teraz mogę wykorzystać ją także dla młodszego, gdy nieco podrośnie...Dzięki za inspirację!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny, dziękuję za Wasze słowa wsparcia :-)

    Angeliko,
    Ja również chciałabym życzyć Tobie i Twoim bliskim samych sukcesów w nadchodzącym nowym roku, dużo pozytywnego spokoju i zapału do pracy z Haru :-)

    W pogoni za E,
    To chyba najłatwiejszy sposób wykonania woreczków ;-) Znałam wprawdzie pewna osóbkę, która poszła jeszcze o jeden krok dalej i po prostu skleiła boki materiału klejem z pistoletu. O dziwo, ta misterna konstrukcja przetrwała do dnia dzisiejszego ;-))
    Życzę Tobie i Emmie wielu wspaniałych chwil w tajemniczym świecie zmysłu stereognostycznego :-) Z ciekawością prześledzę jak Wam idzie zabawa :-)))

    Kobiecym_okiem,
    Tak wiem nawet o jaką zabawkę Ci chodzi. Jeżeli mogłabym coś doradzić, to na początek mimo wszystko spróbowałabym z czymś o większym kontraście i wielkości. Te kształty Ikeowskie mogą być dość trudne do rozróżnienia na pierwszy raz :-)))) Pozdrawiam Cię ciepło
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Thanks for visiting my blog. I love to read your comments so if you have time and like what you have read leave me one.