Strony
▼
poniedziałek, 31 października 2011
Halloween 2011
W tym roku, w naszym domu w okolicach pierwszego listopada, spotkały się różne tradycje i kultury. Szczegóły zdradzę Wam jeszcze w tym tygodniu ;-) Wiele zabaw jeszcze przed nami ;-) W między czasie możecie poczytać jak bawiliśmy się w Halloween zeszłego roku ;-)
Halloween część 1
Halloween część 2
Życzymy Wam wszystkim zasłużonego odpoczynku i szerokich dróg, jeżeli zamierzacie spędzić nadchodzące święta w trasie ;-)
piątek, 28 października 2011
Targi HOBBY Poznań 2011
W niedzielę mieliśmy okazję uczestniczyć w kolejnej już edycji Salonu Modelarstwa, Zabawek i Gier Towarzyskich HOBBY 2011. Te targi to nie lada gratka dla miłośników kolei. Kuba był zachwycony a i ja wyjątkowo miło spędziłam tam czas. Wśród wielu atrakcji, Kubie najbardziej podobała się rekordowa makieta modułowa w skali TT – długość ponad 75mb i makieta w skali H0 – pow. 1000m2 Poniżej "kilka" zdjęć z tej imprezy.
Można było pograć w szachy i inne fantastyczne gry
Kuba spróbował swoich sił na torze wyścigowym ...
Obejrzeliśmy też eliminacje do mistrzostw Świata na torze Carrera
Podziwialiśmy piękne modele samolotów i śmigłowców. Jeden nawet zabraliśmy ze sobą do domu ;-)
A na koniec, by uspokoić zmysły wstąpiliśmy pooglądać akwariowe aranżacje - te dwie spodobały nam się najbardziej...
Już nie możemy doczekać się kolejnej edycji.... ale to dopiero za rok ;-(
wtorek, 25 października 2011
Proste eksperymenty dla dzieci z marchewką w roli głównej
Dzisiaj moi drodzy, pierwszy z 3 eksperymentów, które towarzyszyły nam w trakcie zdobywaniu wiedzy o korzeniach. Ich bohaterem została marchewka. Warzywo smaczne, zdrowe i często chrupane w naszym domu, głównie w postaci surowej. Kiedy oznajmiłam chłopcom, że do eksperymentu potrzebne nam będą marchewki podniosło się larum: Antek się rozpłakał z obawy, że nie będzie miał co podjadać, a Kuba stwierdził, że marchewki są nudne i oprócz bycia chrupanym raczej do niczego się nie nadają. Musiałam się nieźle nagłowić,żeby przekonać ich że marchewka zasługuje na odrobinę uwagi ;-)) Ostatecznie dali się przekonać i już ochoczo zabrali się za realizację poszczególnych etapów. Nasze doświadczenie jest banalnie proste ale nawet mnie zaskoczyły jego rezultaty.
Jeżeli chcecie przeprowadzić podobny eksperyment musicie przygotować sobie:
- 3 dość duże marchewki ( w tym jedną lekko zwiędłą)
- 3 wąskie i wysokie pojemniki, wypełnione do połowy wodą
- deseczkę
- nóż
- odrobinę barwnika spożywczego
Nasze marchewki wyglądają jakby długo nie widziały wody, aż dziw bierze, że dzień przed eksperymentem, kiedy je kupowałam były śliczne i jędrne :-) Jak widać nie warto kupować marchewek w supermarkecie ;-(
Jeżeli chcecie przeprowadzić podobny eksperyment musicie przygotować sobie:
- 3 dość duże marchewki ( w tym jedną lekko zwiędłą)
- 3 wąskie i wysokie pojemniki, wypełnione do połowy wodą
- deseczkę
- nóż
- odrobinę barwnika spożywczego
Nasze marchewki wyglądają jakby długo nie widziały wody, aż dziw bierze, że dzień przed eksperymentem, kiedy je kupowałam były śliczne i jędrne :-) Jak widać nie warto kupować marchewek w supermarkecie ;-(
Przede wszystkim, musimy skrócić nasze marchewki o końce. Odcinamy ok 1 cm kawałek z końcówki. Jest to pierwsza okazja, by przyjrzeć się marchewce z bliska. Młodszym dzieciom, możemy przygotować papierowy ręcznik i poprosić je, by odciętym kawałkiem spróbowały zrobić stemple. Antkowi ta część przygotowań podobała się zdecydowanie najbardziej.
Do dwóch z trzech pojemników z wodą dodajemy barwnik spożywczy. My użyliśmy czerwonego barwnika ale lepszy efekt dałoby użycie barwnika niebieskiego czy nawet zwykłego ciemnego atramentu. Następnie, wkładamy marchewki do przygotowanych przez nas pojemniczków, ustawiamy je w nasłonecznionym miejscu i czekamy od 4-7 dni. Prawie bym zapomniała, te lekko zwiędniętą marchewkę umieszczamy w pojemniczku z czysta wodą. Co dziennie zapisujemy obserwacje dotyczące zmian zachodzących w pojemnikach.
Drugiego dnia zauważyliśmy, że marchewki z pojemników z barwnikiem zabarwiły się na czerwono powyżej poziomu wody. Na tym etapie nic jeszcze chłopcom nie tłumaczyłam. Samodzielnie dokonana obserwacja zrobiła swoje, Kuba cały dzień próbował znaleźć wyjaśnienie tej zagadki ;-)
Dodatkowo, na czubku środkowej marchewki pojawiły się malutkie, zielone wypustki przypominające miniaturowe liście. Oprócz "zieleniny" pojawiła się pleśń - przynajmniej tak to wyglądało. I tu kolejny dowód na to, by marketowej marchewki unikać jak ognia:-(
Piątego dnia po pierwszym zanurzeniu, zdarzyło się coś czego nawet ja nie przewidziałam planując całe doświadczenie. Usłyszałam dziki krzyk i czym prędzej udałam się w kierunku z którego dochodził. Po przybyciu na miejsce, okazało się że źródłem całego zamieszania stały się nasze marchewki. W trakcie rutynowej obserwacji Kuba zauważył, że barwnik w obu pojemnikach wyparował.
Marchewki czerwieniły się bezwstydnie w połowie swojej długości, a rozgorączkowany Kuba jak zwykle doszukiwał się swoistej teorii spiskowej. Zgodnie uznaliśmy, że nasza cierpliwość się wyczerpała i przystąpiliśmy do części głównej eksperymentu.
W tej części Antoś uczestniczył pośrednio, doświadczał marchewki organoleptycznie - wiemy o tym, ponieważ z pod stołu dochodziło do nas głośne chrupanie ;-). Wracając do doświadczenia. Pewnie zastawiacie się czego chcieliśmy się dowiedzieć, kisząc nasze marchewki prze prawie tydzień w kolorowej zupie? Już pędzę z wyjaśnieniami. Po pierwsze chcieliśmy się dowiedzieć w jaki sposób roślina pobiera wodę z otoczenia. Do tego służyć nam miał zwiędnięty przedstawiciel marchewki z pierwszego niezabarwionego pojemnika.
Niestety supermarketowe pochodzenie marchewki przesądziło o niepowodzeniu całej operacji. Typowa, lekko zwiędnięta marchewka powinna odzyskać swoją jędrność po 2-3 dniach w czystej wodzie. To, co nam rzuciło się w oczy, to glutowato-maziowata substancja otaczająca część zanurzeniową marchewki i paskudny zapach wydobywający się z jej wnętrza;-) W sumie nieudane doświadczenia, to też wspaniała porcja wiedzy ;-)
Klapa pierwszego doświadczenia sprawiła,że Kuba musiał mi uwierzyć na słowo, że marchewka posiada specjalny system kanałów i kanalików tzw. wiązki przewodzące, pozwalających jej zasysać wodę z gleby i transportować ją do wyższych części rośliny. Żeby dokładniej zbadać cały system przewodzący, zabraliśmy się za marchewkę z drugiego pojemnika. Kuba dokonał profesjonalnego cięcia i po chwili przed naszymi oczyma leżały dwa piękne kawałki, prezentujące przekrój podłużny naszej marchewki.
Przede wszystkim, dowiedzieliśmy się gdzie podział się cały barwnik z pojemnika. Nie widać tego dobrze na zdjęciu ale barwnik tak, jak miało być, rozłożył się nierównomiernie. Na tej podstawie, Kuba doszedł do wniosku, że w miejscach gdzie skupienie barwnika było większe, znajdują się "wyspecjalizowane rury" do transportu wody. Dokładniej, oświadczył, że nasza marchewka jest "nieźle skanalizowana". Momentalnie mieliśmy punkt wyjścia do rozmów o różnych funkcjach jakie pełnią poszczególne części rośliny. Pojawiło się także nowe pojęcie - ABSORBCJA
Pokazałam Kubie jak wydłubać z marchewki jej walec osiowy. Nawiasem mówiąc, nie wiem jak wy ale ja jako dziecko robiłam to nagminnie - ponieważ ta część marchewki wydawała mi się zawsze najsłodsza ;-) Zbadaliśmy marchewkę od wewnątrz. Dla Kuby dużym zaskoczeniem była jej wewnętrzna dość gładka faktura. Bardzo podobały mu się, także otwory, w których znajdowały się korzenie boczne.
Oczywiście, prawdziwy naukowiec bada swój obiekt w różnych konfiguracjach. My nie chcieliśmy być gorsi i zbadaliśmy wszystko jeszcze raz ,tym razem bazując na przekroju poprzecznym marchewki. Dla nas dorosłych to nic wielkiego ale na dzieciach robi to zawsze duże wrażenie. Pomogłam Kubie zlokalizować elementy, które zdefiniowaliśmy przy przekroju podłużnym tj. łyko, drewno, kambium waskularne i korzenie boczne.
Kuba postanowił uwiecznić oba przekroje w swoim zeszycie.
Jakiś czas później, z moja niewielką pomocą, oznaczył poszczególne elementy marchewki
Oczywiście przez cały czas Kuba pracował z naszymi kartami nomenklaturowymi i kartami 3-częściowymi. Nawiasem mówiąc, budowa ogólna korzenia i budowa marchewki nieznacznie od siebie się różnią, co Kuba bardzo szybko zauważył. Ku mojej radości, podsyciło to jeszcze jego pęd do wiedzy. Dowiedział się, że korzeń korzeniowi nie równy ;-) Kiedy to piszę, obok drukują się karty z podziałem korzeni ze względu na funkcje i formy :-) Mam nadzieję, że zrobię Kubie jutro niespodziankę kiedy wróci ze szkoły ;-)))
Już wkrótce pokażemy Wam jak zrobić marchewkową pompę i przekonamy Was, że z marchewki można stworzyć baterię.
Może zainteresują Was, także te eksperymenty, które przeprowadziliśmy ostatnio:
* Proste eksperymenty dla dzieci - Magnetyzm część I
* Proste eksperymenty dla dzieci - Magnetyzm część II
* Proste eksperymenty dla dzieci - Magnetyzm część I
* Proste eksperymenty dla dzieci - Magnetyzm część II
A tym czasem, może macie jakieś ciekawe pomysły na dziwne i zaskakujące eksperymenty ?
Chętnie podejmiemy wyzwanie :-)!!!!!!
Chętnie podejmiemy wyzwanie :-)!!!!!!
poniedziałek, 24 października 2011
Poniedziałek w stylu Montessori/ Montessori Monday 3-Week Wrap-Up
As a family we are preparing for great changes in our life. We want to be prepared for every possibility which naturally takes a lot of effort and is very time-consuming. For this reason, my post for Montessori Monday, which in fact is a 3-week wrap-up, will be very compact:-) Still, I hope you will find it interesting ;-)
Jako rodzina przygotowujemy się intensywnie do nadchodzących dla nas wielkich zmian. Chcemy być dobrze przygotowani, a to niestety pochłania wiele naszego wysiłku i jest bardzo czasochłonne. Z tego powodu dzisiejsze podsumowanie, obejmujące ostatnie 3 tygodnie z życia Antolka, będzie bardzo kompaktowe a raczej powiedziałabym "hasłowe" ;-)
Jako rodzina przygotowujemy się intensywnie do nadchodzących dla nas wielkich zmian. Chcemy być dobrze przygotowani, a to niestety pochłania wiele naszego wysiłku i jest bardzo czasochłonne. Z tego powodu dzisiejsze podsumowanie, obejmujące ostatnie 3 tygodnie z życia Antolka, będzie bardzo kompaktowe a raczej powiedziałabym "hasłowe" ;-)
This is a list of materials Antek has been working with for the whole 3-week period/ Poniżej lista materiałó i ćwiczeń z ostatnich trzech tygodni ;-)
SENSORIAL/KSZTAŁCENIE ZMYSŁÓW
Mini knobbed cylinders /Mini cylindry do osadzania.
Large bead stairs/ Duże kolorowe schodki.
Brown Stairs and Pink Tower - one-to-one-correspondence / Brązowe schody i różowa wieża.
Building a "Fraction Pie" plus practicing counting 1-8 /Budowanie "ułamkowego ciasta" z liczeniem w zakresie od 1-8.
LANGUAGE/JĘZYK
Practicing tracing the sandpaper letters/ Praca z szorstkimi literami
Enrichment of vocabulary in the form of telling short stories using this fabulous sequencing cards/ Wzbogacanie słownictwa i praca nad dłuższą formą wypowiedzi przy użyciu historyjek obrazkowych
Practicing new vocabulary using puzzles with people's jobs/ Wzbogacanie słownictwa z wykorzystaniem puzzli językowych (ćwiczylismy głownie zawody)
Food vocabulary practice/ Praca z słownictwem związanym z jedzeniem
PRACTICAL LIFE / ĆWICZENIA PRAKTYCZNE DNIA CODZIENNEGO
Preparing a Sunflower bouquet / Układanie bukietu ze słoneczników.
Transferring red beans from cup to cup/ Przelewanie czerwonej fasoli z kubeczka do kubeczka.
Matching socks / Dobieranie parami skarpetek
Folding socks into a ball / Nauka zwijania skarpetek w kulkę ;-)
Some ironing practice / "Przygotowanie" do prasowania ;-)
Sprinkling activity / Praktyka w posypywaniu ....
ART & CRAFTS / PRACE PLASTYCZNE
Last week we were celebrating the International Tree Day. This is one of the activities from this day - tree trunk rubbing activity. / Prace plastyczne, eksperymenty i zabawy związane z Światowym Dniem Drzewa
Lots of drawing practice/ Przez ostatnie tygodnie nie było dnia bez rysowania ;-)
The drawing, Antek was so proud of. He drew a mouse which resembled the mouse, lol / Praca z której Antek był szczególnie dumny. Mysz, która przypomina mysz ;-)
During circle time we did a lot of movement activities. Antek's favorite one was a dance with a ribbon/ W trakcie zabaw w kółku dominowały zabawy ruchowe. Tutaj jedna z ulubionych zabaw Antolka - taniec ze wstążką.
Some balancing activities. The blurred blue element over Antek's head is a plastic ring used to keep his head strait while walking on the line / Odrobina ćwiczeń równoważnych. Ten zamazany niebieski przedmiot to plastikowe kółko, którego używamy do zabawy w trakcie maszerowania po lini ;-)
A bit of construction work / Zabawy konstrukcyjne z ukochanym bratem ;-)
If you want to see what other kids where doing using the Montessori Method, pleas visit this two great blogs: