Strony

czwartek, 29 września 2011

Jesienny spacer z niespodzianką

Jesień to zdecydowanie moja ulubiona pora roku ;-) Za oknem zrobiło się romantycznie i refleksyjnie ;-) Uwielbiam te jesienną mgłę o poranku, rześkie powietrze, wiatr we włosach i jesienną paletę barw. Jesienią spędzamy dużo czasu spacerując z dala od ludzkich skupisk ;-) Czasami jednak trzeba pójść na kompromis i pojawić się tam gdzie szansa na "ocieractwo pospolite" jest murowana ;-) Zresztą zobaczcie sami jak skończył się nasz jesienny spacer ...

Tak zaczęliśmy ....












A tak skończyliśmy ..... ;-)











Podsumowując, nie było aż tak źle. Od czasu do czasu można się poświecić.....



A gdzie Was kochani niosą nogi w te piękne jesienne weekendy ?

środa, 28 września 2011

Słonecznik a'la Montessori

Jesień w tym roku naprawdę nas rozpieszcza. Za oknem świeci złociste słońce, zapraszając do wspólnych spacerów ;-)Pobliski las okrył się niespotykaną, wibrującą ferrią barw. Aż,żal wracać do domu. My znaleźliśmy sposób by zabrać wspomnienie ciepłych słonecznych dni do domu. A wszystko za sprawą słoneczników. Uwielbiamy je w każdej postaci...

Dzisiaj w roli głównej wystąpią nasiona słonecznika ;-)
Ćwiczenie, które chcę Wam polecić przynależy do grupy ćwiczeń praktycznych dnia codziennego. Jego przygotowanie zabiera niewiele czasu, a potrafi zająć malucha, czy starszaka przez naprawdę długi okres czasu.
Do skompletowania zestawu potrzebne będą następujące elementy:
- słonecznik
- pęseta
- pojemniczek na nasiona

Elementy na tacy układamy jak zwykle od lewej do prawej strony, zgodnie z kolejnością ich użycia przez dziecko ;-) U nas wygląda to tak:



Jest to zaawansowana wersja ćwiczenia podstawowego, w którym maluch wybiera nasionka przy pomocy chwytu pęsetowego i umieszcza je w przeznaczonym do tego pojemniczku ;-)


Wersja podstawowa






Antek,jak widać na powyższych zdjęciach zaczął od wersji podstawowej, ale ponieważ wczoraj obserwował brata pracującego z pęsetą i on chciał się dzisiaj z nią zmierzyć. Ku mojemu zaskoczeniu - nie było z tym większych problemów ;-)










Zabawy z nasionami to tylko wstęp do naszego słonecznikowego bloku tematycznego. Więcej o naszych ćwiczeniach będziecie mogli poczytać pod koniec tygodnia;-)

Pozdrowienia z ciepłego i słonecznego Poznania

wtorek, 27 września 2011

Złote Perełki Montessori - informacje techniczne

Poskładanie tego postu do kupy zajęło mi trochę czasu: -) Wiem, że wiele osób czekało na te informacje już od dłuższego czasu, tym bardziej cieszę się, że wreszcie mogę zaspokoić waszą rządzę wiedzy w tym temacie: -) Oczywiście, jeżeli nie znajdziecie tu odpowiedzi na swoje pytanie, czy macie jakieś dodatkowe uwagi, zawsze możecie skontaktować się ze mną drogą mailową. W miarę swoich możliwości postaram się pomóc:-)




Ilość potrzebnych Wam złotych perełek zależy głównie od ilości i rodzaju prezentacji, jakie zamierzacie zaprezentować Waszemu szkrabowi. Jeżeli Waszym celem jest zapoznanie dziecka z kategoriami systemu dziesiętnego i wprowadzeniem pojęć tj.: jedność, dziesiątka, setka, tysiąc będziecie potrzebować:
- dziewięć jedności (pojedyncze perełki)
- dziewięć dziesiątek (jedna dziesiątka to pojedynczy drucik, na którym znajduje się 10 perełek)
- dziewięć setek (kwadrat, jaki powstaje z połączenia dziesięciu drucików tzw. dziesiątek)
- jeden tysiąc (sześcian powstały z połączenia ze sobą 10 kwadratów setek)

W sumie do podstawowej prezentacji potrzebujecie łącznie: 1999 złotych okrągłych koralików.

Jeżeli macie w planach rozwinięcie zakresu prezentacji musicie się zaopatrzyć w całkiem spory zapas złotych koralików. Optymalnie, żeby swobodnie wykonać wszystkie ćwiczenia przewidziane w metodzie Montessori tj.: wymiana kategorii, dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie, pojęcie ilościowe liczby w zakresie od 1-9000 tysięcy będziecie potrzebować:

45 - jednostek ( warto mieć ich jednak więcej, bo często się gubią)
45 - dziesiątek
45 - setek
45 - tysięcy

Dodatkowo, jeżeli chcecie wykorzystać Złoty Perełki Montessori w praktyce liczenia linearnego w zakresie od 1-1000 musicie zaopatrzyć się dodatkowo w:
- 1 łańcuch tzw. "setkę" (10 drucików dziesiątek połączonych ze sobą w łańcuch)
- 1 łańcuch tzw. "tysiąc" (100 drucików dziesiątek połączonych ze sobą w łańcuch)

Co łącznie daje całkiem zatrważającą sumę: 51095 szt. złotych perełek:-(
Zastanawiacie się pewnie jak ugryźć taki klops nie bankrutując? Oczywiście możecie zawsze kupić gotowy komplet prosto ze sklepu. Jednak przy tej opcji musicie się liczyć z wydatkiem oscylującym w granicach od 600-800zł;-(

Ja poradziłam sobie w następujący sposób:
Zaopatrzyłam się w materiał i wykonałam:
- 100 jednostek,
- 45 dziesiątek,
- 10 setek,
- 1 tysiąc
- 1 łańcuch "setkę"
- 1 łańcuch "tysiąc"

Na wykonanie tego zestawu zużyłam 3650 złotych perełek. Wybrałam te o średnicy 0, 6 mm. Po wielogodzinnych poszukiwaniach wybrałam najbardziej korzystną cenowo ofertę (a jest, w czym wybierać!!!!!) Mój wybór padł na GOLD-POL , który oferuje 4580 szt. perełek w paczce za jedyne 30, 14zł.
Do tego potrzebny Wam będzie drucik ze stali galwanizowanej o średnicy 1, 1mm (Ok 30 zł) i cieniutki miedziany drucik do łączenia elementów przy setkach i tysiącach (Ok 14zł). Cena zestawu wykonanego własnoręcznie jest nieporównywalnie niższa od gotowego zestawu, warto wiec poświęcić kilka wieczorów by taki zestaw sobie sprawić;-)

Pozostaje jeszcze kwestia brakujących elementów. Ja rozwiązałam to w następujący sposób. Pozostałe setki to u nas sztywne, wycięte z grubej wykładziny PCV kwadraty, na wierzchu, których nakleiłam papierowy kwadrat z ilością kropek i ułożeniem odpowiadających złotym perełkom w setce. W przypadku brakujących tysięcy uzupełniłam je sześcianami wykonanymi z grubego, sztywnego kartonu (gramatura 250). Oczywiście na ściankach sześcianu znajdują się namalowane perełki odpowiadające wielkością i ułożeniem tych z perełkowego sześcianu.
Miałam bardzo ułatwioną pracę, ponieważ gotowe do wydruku arkusze setek i siatkę sześcianu znalazłam w albumach ze swojego kursu Montessori prowadzonego przez Karen Tyler z World Wide Montessori

Dodatkowo do prezentacji podstawowych pojęć przygotowałam tę oto filcową matę. Na zwykłym arkuszu grubego filcu nakleiłam przedziałki i litery, na które zaczynają się poszczególne kategorie systemu dziesiętnego. Mata bardzo się przydała, bo wspaniale ogranicza pole pracy, a mniejszym dzieciom pozwala zapamiętać poprawny układ kategorii względem siebie;-)




Jeżeli zdecydowaliście się na tę żmudną manufakturę korzystając z moich wskazówek było by mi miło gdybyście podzielili się zdjęciami gotowego zestawu. Mogłabym je umieścić w osobnym poście z namiarami do Waszego bloga. Takie zdjęcia działają zawsze bardzo motywująco na innych; -) Sama zabrałam się do pracy pod wpływem mam, które przebrnęły przez ten proces. A przecież chodzi o to by się dzielić i inspirować:-))))

Pozdrawiam Was serdecznie i życząc owocnej pracy;-)






poniedziałek, 26 września 2011

Poniedziałek w stylu Montessori / Montessori Monday

Dzisiejszy post to właściwie podsumowanie ostatnich dwóch tygodni naszej pracy. Ze względów osobistych trudno mi było wykrzesać na tyle fantazji by zaproponować chłopcom nowy i świeży blok tematyczny. Chłopcy pracowali wiec z tym, co od dłuższego czasu było na naszych półkach. Jednak kiedy wybierałam zdjęcia uświadomiłam sobie, że nie było aż tak źle:-. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale nadal jestem zdana wyłącznie na telefon. Chociaż muszę się pochwalić, że po wielu dyskusjach doszliśmy do porozumienia w sprawie modelu naszego nowego aparatu. Uff,przynajmniej jest jakiś postęp;-)Wracając do naszych ćwiczeń....

JĘZYK/LANGUAGE

Kiedyś już Wam chyba wspominałam, że zabrałam się za zrobienie szorstkich liter, prawda?. Dzisiaj mogę z czystym sumieniem oświadczyć, że moja mozolna praca dobiegła końca. Komplet podstawowych spółgłosek i samogłosek wylądował na półce językowej. W planach mam jeszcze wykonanie dwuznaków i zmiękczeń, ale to historia na osobny post ;-) Chłopcy byli zachwyceni nowym materiałem. Antek całkiem sprawnie wykonywał całe zadanie, śledząc paluszkiem kształt liter, głośno je ze mną wymawiając. W tym tygodniu zamierzam dodać do zestawu lusterko by mógł oglądać się w trakcie artykulacji ;-) Z Kubą zabawa z literami wyglądała trochę inaczej. Wybierałam losowo jedną literę, pisałam ją Kubie na plecach, a on zgadywał jaka to litera i określał czy jest to samogłoska czy spółgłoska. Zabawa stara jak świat a ciągle sprawia dużo radości i dużym i małym ;-)



Każdorazowo Antek pracował tylko z trzema literami na raz. Starałam się by litery nie były do siebie zbliżone kształtem i żeby w zestawie znajdowała się jakaś dobrze znana mu samogłoska. W efekcie po pracy z szorstkimi literami Antek zaczął nieśmiałe próby odwzorowywania liter z zestawu. Do tej pory potrafił tylko narysować "o" i duże"A". Dzisiaj do repertuaru dołączył także małe "a". I chociaż ogonek trochę odstaje, Antek jest pełen zapału. Grunt, że się nie poddaje ;-)



Podczas gdy Antek "szorował" paluszkami po literach, Kuba zajmował się homonimami i wyrazami wieloznacznymi. Więcej informacji o tym ćwiczeniu, oraz materiały do pobrania znajdziecie TUTAJ



KSZTAŁCENIE ZMYSŁÓW/SENSORIAL


Różowa wieża nadal cieszy się dużą popularnością. Antek zmienił metodę układania. Zanim wieża zacznie piąć się w górę, ustawia wszystkie klocki w tzw "pociąg" od największego do najmniejszego. ;-)




I w górę...




Kolejne ulubione zadanie. Układamy schody i krocząc po nich paluszkami, głośno liczymy. Ostatnio Antek bardzo nas zadziwił. Liczyliśmy sobie jak gdyby nigdy nic do dziesięciu, a Antek tak ni z tąd ni zowąd zaczął liczyć dalej: jedenaście, dwanaście, trzynaście itd., aż do szesnastu. Osobiście nigdy go nie uczyłam liczebników powyżej dziesięciu, więc musiał nauczyć się od Kuby ;-) Oczywiście nie jest to prawdziwe liczenie, ale mnie i tak cieszy fakt, że dzięki Kubie rozszerzył słownictwo i osłucha się z nazwami liczebników:-)



W tym tygodniu pokazałam Antosiowi jak budować z różowej wieży i brązowych schodów dwie równoległe konstrukcje. Bardzo mu się to zadanie podobało ;-)



Antek odkrył przez przypadek, że można je także zbudować w poziomie ;-)






ĆWICZENIA PRAKTYCZNE DNIA CODZIENNEGO/PRACTICAL LIFE



Transfer kolorowej wody z jednego pojemniczka do drugiego za pomocą pipety ;-)





Czasami trzeba było wytrzeć kropelki, które uciekły z pipety ...





Transfer muszli przy użyciu całej dłoni





Przygotowywanie składników panierki ;-)





Przygotowanie kruszonki to ulubiona zabawa kuchenna Kuby ;-)





NAUKI PRZYRODNICZE/PHYSICAL SCIENCE


Korzystając z fantastycznych albumów Karen Tyler rozpoczęliśmy z chłopcami prezentacje wprowadzającą pośrednio do botaniki i zoologii. Jej głównym celem był uświadomienie chłopcom, że wszystkie istoty żywe posiadają przynajmniej 4 cechy wspólne tj.: pożywienie, powietrze, woda i rozmnażanie. Wersja dla Antosia została rozbita na 4 etapy. Codziennie rozmawialiśmy o jednym z elementów. Antek ogląda i nazywa poszczególne elementy z tacy kontrolnej prawie codziennie od 1,5 tygodnia ;-) Dla Kuby praca z tacą kontrolną była wstępem do systematyki gatunków.







Nasza kolekcja skarbów jesieni, aż się prosiła o dokładną inspekcję ;-)Uzbrojony w szkło powiększające, detektyw Antoś ruszył na poszukiwanie zaskakujących tworów natury ;-)



Kuba ostatnio lubi malować martwą naturę. Tutaj do pracy zaprosił Antosia i w parę chwil powstały naprawdę piękne jesienne produkcje ;-)



Dzień bez puzzli to dzień stracony ;-)




Jakiś czas temu znaleźliśmy w naszym sklepie z zabawkami bardzo fajną grę. Kuba od razu się w niej zakochał a przy okazji opanował perfekcyjnie podawanie czasu ;-)



Jeżeli chcecie poczytać co inne mamy korzystające z metody Montessori porabiały z dziećmi w tym tygodniu odwiedźcie proszę te dwa wspaniałe blogi Living Montessori Now i One Hook Wonder

"Puk, puk do zera"

Dzisiaj kolejna odsłona naszych zabaw z systemem dziesiętnym w ujęciu Montessori. Tak jak pisałam w poprzednich postach poświęconych temu zagadnieniu, Kubie od czasu do czasu zdarzały się wpadki przy odczytywaniu dużych czterocyfrowych liczb. Żeby oprócz tradycyjnych prezentacji zapewnić mu dodatkową możliwość praktyki w samym odczytywaniu liczb, wymyśliliśmy sobie bardzo prostą zabawę.


Naszej zabawie towarzyszy dość infantylny wierszyk, który wymyśliliśmy w trakcie zabawy. Wierszyk towarzyszy ruchowi jaki trzeba wykonać, aby utworzyć z pojedynczych kategorii jedną czterocyfrową liczbę. Wierszyk i cała operacja jest dość przejrzyście przedstawiona w filmiku więc chyba nie wymaga dodatkowego opisu. Zapraszam do oglądania i komentowania ;-)


niedziela, 25 września 2011

Homonimy i wyrazy wieloznaczne

Od pewnego czasu zaobserwowałam u Kuby wzmożoną fascynacje słowem. Prawdopodobnie dzieje się tak za sprawą niedawno rozkwitłej miłości do samodzielnego czytania. Kuba siada, czyta i odnotowuje słowa, których znaczenia nie zna, albo takie które przykują w jakiś sposób jego uwagę. W związku z tym, postanowiłam wyjść naprzeciw jego potrzebom i przygotowałam dla niego kilka zestawów, których zadaniem jest, ową nienasyconą rządzę wiedzy zaspokoić. W tym tygodniu wybór padł na homonimy i wyrazy wieloznaczne. Przyznam się Wam bez bicia, że gramatyka języka polskiego w stosunku do gramatyki języka angielskiego wydaje mi się mega chaotyczna i mało spójna. Ale pewnie to efekt "zboczenia zawodowego". Gdybyście mieli namiary na dobrą pozycję książkową z dziedziny leksyki czy semantyki języka polskiego, będę wdzięczna za informację ;-).




Pewnie niektórym z Was natychmiast nasunie się pytanie o sens wprowadzania tego typu zadań w tak wczesnym wieku. Ja zdecydowanie widzę w nich wiele sensu. Po pierwsze, aktywna eksploracja pozwala dzieciom na swobodne poszukiwanie regularności, wzorów i naturalnych związków zachodzących pomiędzy wyrazami, wyrażeniami czy zdaniami w naszym ojczystym języku. Po drugie, intensywne obcowanie ze słowem wspomaga i usprawnia naukę czytania, stymuluje rozwój aktywnego i biernego słownictwa, a co najważniejsze uwrażliwia dziecko na wyrazowe bogactwo naszego języka. Poza tym, w życiu każdego dziecka przychodzi taki czas, że podstawowe słownictwo nie pozwala już wyrazić pewnych subtelności znaczeniowych. Dziecko zaczyna odkrywać słowa na nowo, zaczyna zauważać ich wielowymiarowość, co czasami prowadzi do zabawnych bądź krępujących sytuacji. Jest to chyba najlepszy moment na wprowadzenie zabaw opartych na analizie wyrazów.

Żeby wszystko było jasne - w naszych zestawach definicje są dość mocno uogólnione/uproszczone, jako że same w sobie nie stanowią głównego celu ćwiczenia. Przyjęłam więc, że:
HOMONIMY - to wyrazy o identycznym brzmieniu lub pisowni(często pisownia i brzmienie są identyczne), ale o różnym znaczeniu.
WYRAZY WIELOZNACZNE - to dwa znaczenia jednego wyrazu, gdzie drugie znaczenie jest umotywowane podobieństwem do pierwszego np. zamek (budowla) i zamek (w drzwiach)- w tym wypadku o podobieństwie świadczy przeznaczenie jakim jest obrona przed osobami trzecimi ;-).

Cały zestaw składa się z: 2 etykiet: "Homonimy" i "Wyrazy wieloznaczne" i ich definicji, oraz kart pracy (obrazek + etykieta). Przebieg zadania jest następujący: Kuba rozkłada dwie maty obok siebie. Na jednej macie, zaczynając od górnego lewego rogu, umieszcza etykiety z hasłami: homonimy, wyrazy wieloznaczne. Następnie pod etykietą umieszcza odpowiednią definicję. Na drugiej macie układa parami karty obrazkowe łącząc je z odpowiednimi etykietami. Następnie musi zadecydować i uzasadnić czy dana para powinna zostać sklasyfikowana jako homonim czy jako wyraz wieloznaczny. Karty wraz z etykietami lądują pod odpowiednim hasłem kluczowym. Po skończonej pracy wszystko wraca na półkę.


Oczywiście pierwsza prezentacja wyglądała trochę inaczej. Wydaje mi się, że Kuba jest już na tyle dojrzały, by przy pierwszej prezentacji od razu zmierzyć się z materiałem zamiast biernie czekać aż dobiegnie ona końca. Ten sposób bardziej go angażuje i sprawia mu o wiele więcej radości. Fajnie było obserwować jak po rozłożeniu wszystkich kart obrazkowych i po pierwszej próbie dopasowania etykiet z oburzeniem stwierdza, że chyba musiałam coś pokręcić bo etykiety się powtarzają, a do części obrazków nie zrobiłam ich wcale ;-) Wspólnie przejrzeliśmy je jeszcze raz i okazało się że wszystko zaczyna się układać. Kuba załapał w mig. Mina i zachwyt nad ukończonym zadaniem - bezcenny ;-) Oczywiście nie obyło się bez pytania "Dlaczego używamy takich samych wyrazów dla nazwania dwóch rożnych rzeczy?" "Skąd wiemy, że chodzi nam o tą pierwszą rzecz a nie o drugą" Po krótkim wstępie o bogactwie języka i kontekście, padło magiczne słowo "Homonim". Kubie od razu skojarzyło się z "Homo sapiens" i zboczyliśmy z tematu... ;-(. Przy drugim zestawie sam zaobserwował, że nie wszystkie wyrazy, które brzmią tak samo i mają taką samą pisownie muszą odnosić się do rożnych rzeczy. W ten sposób, bardzo naturalnie wypłynęła kwestia "wyrazów wieloznacznych". Myślę, że tę prezentację mogę zaliczyć do bardzo udanych ;-))))

Z 24 miesięcznym Antosiem, wykorzystuje tylko karty obrazkowe. Oglądamy je sobie, nazywamy i łączymy w pary te obrazki których brzmienie jest identyczne. Na jego etapie taka ograniczona ekspozycja wydaje mi się w zupełności wystarczać ;-)

Karty do zabaw możecie ściągnąć z mojego konta na scribd.com, oczywiście mogę je Wam wysłać drogą elektroniczną , a wtedy jak zawsze proszę o maila lub namiary w komentarzach ;-)


Homonimy i Wyrazy Wieloznaczne

środa, 21 września 2011

Tomek,przyjaciele i pogromca 24 elementowych puzzli


Dzisiaj w trakcie domowych porządków znalazłam małe, nadgryzione zębem czasu pudełko. Ku mojemu zaskoczeniu w pudełku znajdowały się stare puzzle Kubusia z serii Tomek i przyjaciele. Odstawiłam je na chwilę by dokończyć sprzątanie gdy za moimi plecami rozległa się seria "achów" i "ochów" oraz szalony, radosny pisk. Jak można się łatwo domyślić - Antoni dobrał się do pudełka i z zacięciem zabrał się za układanie. Po jakiś 10 minutach obrazek był gotowy a mój mały pracuś gorąco bił sobie brawo. Bardzo mnie zaskoczył bo puzzle składają się z 24 elementów, a poza tym nie miał obrazka na którym mógłby się wzorować. Zaraz jak tylko obrazek był gotowy Antoni rozkładał go z powrotem na części żeby ponownie złożyć całość. Poniżej filmik z Antolkiem w 4 czy 5 podejściu.



Teraz kiedy to piszę Antoni nadal składa i rozkłada puzzle. Właściciele sklepów z puzzlami przygotujcie się bo nadchodzimy.....

poniedziałek, 19 września 2011

R.I.P Artur

Ostatnie półtora tygodnia było dla mnie niesamowicie trudnym emocjonalnie okresem. 5 września w trakcie eksploracji jednej z Irlandzkich jaskiń zginął tragicznie mój stary przyjaciel Artur Conrad Kozłowski. W październiku skończyłby 34 lata. Trudno pogodzić się ze śmiercią tak nieoczekiwaną, chociaż jestem przekonana, że Artur miał pełną świadomość ryzyka jakie wiąże się z tego rodzaju przedsięwzięciami. Był młody, kochał życie, był jednym z najlepszych nurków jaskiniowych w Europie.


Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest, jest szczęśliwy...


jeśli chcesz mi coś powiedzieć
powiedz teraz
później nasze słowa
przejmą leśne echa
białe nimfy o ulotnych twarzach
później nasze głosy
jak zimowe drzewa
staną oniemiałe
kiedy mgła porasta ramiona nad ranem

cóż nam po nich


W obliczu jego tragicznej śmierci wiersz ten nabrał nowego, przerażającego wyrazu.

Ps. Już w miarę pozbierana,postaram się jeszcze w tym tygodniu odpowiedzieć na Wasze maile i pytania z komentarzy.

Ewa

niedziela, 11 września 2011

We Will Never Forget


A Song On the End of the World
by Czeslaw Milosz

On the day the world ends
A bee circles a clover,
A fisherman mends a glimmering net.
Happy porpoises jump in the sea,
By the rainspout young sparrows are playing
And the snake is gold-skinned as it should always be.

On the day the world ends
Women walk through the fields under their umbrellas,
A drunkard grows sleepy at the edge of a lawn,
Vegetable peddlers shout in the street
And a yellow-sailed boat comes nearer the island,
The voice of a violin lasts in the air
And leads into a starry night.

And those who expected lightning and thunder
Are disappointed.
And those who expected signs and archangels' trumps
Do not believe it is happening now.
As long as the sun and the moon are above,
As long as the bumblebee visits a rose,
As long as rosy infants are born
No one believes it is happening now.

Only a white-haired old man, who would be a prophet
Yet is not a prophet, for he's much too busy,
Repeats while he binds his tomatoes:
No other end of the world will there be,
No other end of the world will there be

piątek, 9 września 2011

System Dziesiętny - ćwiczenia wprowadzające część II / Decimal System - Introductory Exercises part II

Tworzenie dużych liczb z użyciem kart liczbowych i złotych perełek.

Głównym celem tego ćwiczenia jest zaznajomienie dziecka z poszczególnymi kategoriami liczb oraz praktyka w ich odczytywaniu. Prezentacja przygotowuje dziecko do hierarchicznego postrzegania liczb. Dziecko wykonując ćwiczenie wielokrotnie ma szansę uświadomić sobie, że miejsce jakie dana cyfra zajmuje w złożonej liczbie nadaje jej odpowiednio wartość jednostki, dziesiątki, setki czy tysiąca.

Materiały potrzebne do przeprowadzenia ćwiczenia to:
- 9 złotych jednostek
- 9 złotych dziesiątek,
- 9 złotych setek,
- 1 złoty tysiąc,
- zestaw dużych kart liczbowych
- pusta drewniana/plastikowa tacka

Kuba nie mógł się doczekać tej prezentacji szczególnie, że perspektywa operowania czterocyfrowymi liczbami była dla niego nie lada atrakcją.
Całe ćwiczenie miało następujący przebieg.

Poprosiłam Kubę o rozłożenie dwóch mat na podłodze w pewnej odległości od siebie. Karty z pustą tacą znalazły się na jednej macie, rozłożone tak jak w poprzedniej prezentacji. Na drugiej macie został rozłożony nasz złoty materiał.
Na środku, w górnej części pustej tacy umieściłam dwie sąsiadujące ze sobą kategorie liczb tj. 3 dziesiątki i 3 jedności. Zadaniem Kuby było przyniesienie dokładnie takiej liczby koralików, jaka wskazywała liczba na tacy. W oryginalnej prezentacji, karty liczbowe pozostają ułożone na tacy osobno do momentu kiedy dziecko wraca z koralikami i zostają one wspólnie przeliczone. Karty następnie się zsuwa i na głos wymawia się powstałą liczbę. My od razu tworzyliśmy liczbę bo Kuba już dobrze zna nazwy liczb w zakresie od 1-100 oraz pełne setki do tysiąca.



Po każdym kolejnym zadaniu karty i koraliki wracają na swoje miejsce. Pracujemy tak długo, jak długo dziecko ma na to ochotę, wybierając zawsze dwie sąsiadujące ze sobą kategorie. Ponieważ Kuba nie miał żadnych problemów ani z ilością ani z nazewnictwem przeszliśmy szybkim krokiem do dobierania koralików z trzech sąsiadujących ze sobą kategorii liczbowych tj. np. 285



W zadaniach z trzema kategoriami liczb dobieranie odpowiednich ilości nie stanowiło najmniejszego problemu, natomiast od czasu do czasu Kuba plątał się w nazwach liczb. Był to dla mnie sygnał, że musimy poświęcić więcej uwagi odczytywaniu złożonych liczb trzy i czterocyfrowych. Od liczb trzycyfrowych przeszliśmy do liczb czterocyfrowych i tu także zdarzały się drobne pomyłki w odczytywaniu liczb.



Przeprowadzając to ćwiczenie należy zwrócić uwagę, by od czasu do czasu, wybierać liczbę tak, aby zawierała choć jedno zero. W zadaniach z zerem Kuba mile mnie zaskoczył bo od razu skojarzył, że zero w danej kategorii oznacza, że jest ona pusta i nie wymaga dobrania żadnych koralików. Co więcej sam zauważył, że do stworzenia każdej liczby czterocyfrowej wystarczą tylko cyfry od 1-9.

c.d.n.

czwartek, 8 września 2011

System Dziesiętny - ćwiczenia wprowadzające część I / Decimal System - Introductory Exercises part I





Moi drodzy, dzisiaj słów kilka o prezentacjach z działu poświęconego systemowi dziesiętnemu.Kilka osób pytało mnie, kiedy można zacząć takie prezentacje. Z tego co mi wiadomo, średnia wieku dzieci, które zaczynają pracę z tym materiałem to ok. 4 lata. Oczywiście jest to wiek orientacyjny. Ważne, żeby przed rozpoczęciem pracy z tym działem upewnić się, że Wasz szkrab zna:
- symbole cyfr 0-9
- ilościowe pojecie liczb od 0-10
- kojarzy prawidłowo symbol z jego ilościowym odpowiednikiem.

W przedszkolach pracujących metodą M. Montessori ćwiczenia wstępne z systemu dziesiętnego, wprowadzane są symultanicznie z prezentacjami liczb w zakresie od 10-19, a także pełnych dziesiątek aż do 100.

Ze względów czasowych nie jestem wstanie opisać wszystkich prezentacji, które przerobiliśmy z Kubą, postaram się wybrać te bardziej "skomplikowane", chociaż osobiście uważam, że każda nawet pozornie mało istotna prezentacja ma swoją ważną role do odegrania w tym idealnie skrojonym materiale matematycznym. Ponieważ Kuba ma już sześć lat, niektóre prezentacje nie stanowią dla niego żadnego wyzwania, mimo to zdecydowałam się przerobić je po kolei, trochę diagnostycznie, a trochę dlatego, że osobiście mój nauczycielsko-matczyny wewnętrzny kompas czuje się usatysfakcjonowany i uspokojony faktem, że trzymając się kolejności ustalonego schematu pomogę mu zbudować solidny szkielet podstawowych informacji, które będą punktem wyjścia do bardziej wyrafinowanych zadań i wyzwań matematycznych.

Dobrze, teraz kiedy pewne kwestie organizacyjne zostały już wyjaśnione mogę zacząć w punkcie, w którym obecnie się z Kubą znajdujemy. Jesteśmy już po wstępnej prezentacji złotego materiału i dużych kart liczbowych (Jeżeli jesteście zainteresowani szczegółami, proszę o maila, a wtedy postaram się opisać także i te prezentacje).

W tym tygodniu pracujemy nad następującymi prezentacjami:
1. Asocjacja złotego materiału koralikowego z kartami liczbowymi.
2. Tworzeniem dużych liczb z użyciem kart liczbowych i złotego materiału.
3. Wymiana jednostek na dziesiątki, dziesiątek na setki i setek na tysiące.
4. Bank - zabawa w wymianę złotego materiału na karty liczbowe i kart liczbowych na złoty materiał.


ASOCJACJA ZŁOTYCH PEREŁEK I KART LICZBOWYCH

Do prezentacji musicie przygotować sobie następujące materiały:
- mały pojemniczek z 9 złotymi jednostkami,
- 9 złotych dziesiątek,
- 9 złotych setek,
- 1 złoty tyśiąc
- zestaw dużych kart liczbowych
- pusta drewniana tacka

Nasze karty liczbowe pochodzą z Montessori Print Shop, tam też możecie je sciągnąc za darmo, klikając w ten link Cały złoty materiał przygotowałam samodzielnie.

KROK 1
DOBIERANIE KORALIKÓW DO KARTY

Prosimy dziecko o rozwinięcie dwóch mat w pewnej odległości od siebie.
Na jednej z nich rozkładamy złoty materiał zaczynając od lewej strony, układamy tysiąc, obok setki- jedna pod drugą, następnie dziesiątki i na końcu jedności. Na drugiej macie dziecko rozkłada karty liczbowe. Dziecko układa karty od prawej do lewej- zaczynając od jedności.




Na środku tacy, w jej górnej części układamy wybraną kartę z danej kategorii i prosimy dziecko by podeszło do maty ze złotym materiałem i przyniosło taką ilość koralików jaką wskazuje liczba na karcie z tacy. Kiedy dziecko wraca z koralikami pytamy jaką ilość koralików nam przyniosło. Dziecko odpowiada podając nam konkretną liczbę. Przeliczamy przyniesione koraliki na głos razem z dzieckiem. Jeżeli wszystko się zgadza prosimy dziecko by odniosło koraliki i odłożyło kartę na swoje miejsce. Kuba od początku nie miał najmniejszych problemów z tym zadaniem i szybko poprosił by łączyć mu karty z różnych kategorii. I to zadanie poszło bezbłędnie. Jeżeli Wasze dziecko ma ok 4 lat, osobiście przy tej prezentacji trzymałabym się jednej kategorii na raz. Jeżeli dziecko nie robi błędów w tym zadaniu można spokojnie przejść do następnego kroku.



KROK 2
DOBIERANIE KART DO KORALIKÓW

Kładziemy dziecku na pustej tacy wybraną ilość koralików z danej kategorii i prosimy by udało się do maty z liczbami, przynosząc kartę liczbową odpowiadające ilości koralików na tacy. W tym wypadku, kiedy dziecko wraca z kartą nie ma potrzeby kolejnego głośnego przeliczania. Sprawdzamy licząc w myślach czy dziecko wykonało zadanie prawidłowo. Jeżeli wszystko się zgadza, dziecko odnosi koraliki i karty na swoje miejsce. Z młodszymi dziećmi trzymamy się zasady wybierania koralików tylko z jednej kategorii na raz. Dla Kuby to zadanie nie było wyzwaniem, więc szybkim krokiem przeszliśmy do kolejnej prezentacji czyli tworzenia dużych liczb z użyciem złotego materiału.




Właśnie zdałam sobie sprawę, że opisując po kolei wszystkie prezentacje wymienione na początku, post będzie strasznie długi i męczący. Dlatego też, o kolejnej prezentacji będziecie mogli poczytać już w następnym poście.

W razie pytań - proszę o maila, swoje uwagi możecie także zostawić w sekcji komentarzy
Życzę Wam wspaniałego dnia.