tag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post6149862018181870038..comments2024-01-11T22:48:16.686+01:00Comments on <center>Wczesna Edukacja Antka i Kuby </center>: Jak przetrwać dłuższą podróż samochodem z małym dzieckiemEwahttp://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comBlogger37125tag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-23912120856084137742020-12-12T22:43:40.513+01:002020-12-12T22:43:40.513+01:00Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.Dominika Starańskahttps://www.blogger.com/profile/14216898280005163039noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-65227563166222932882020-06-16T01:19:51.443+02:002020-06-16T01:19:51.443+02:00Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-82299567219107586692012-09-09T01:21:02.819+02:002012-09-09T01:21:02.819+02:00Polecam również artykuł o podróżowaniu z dzieckiem...Polecam również artykuł o podróżowaniu z dzieckiem http://e-naszedziecko.pl/86/podroz-samochodem-z-malym-dzieckiem/ Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-21461735991019385762012-01-28T23:32:09.068+01:002012-01-28T23:32:09.068+01:00Jestem zaskoczona że odpowiedź przyszła tak szybko...Jestem zaskoczona że odpowiedź przyszła tak szybko i jest tak obszerna. Nie spodziewałam się że moje wątpliwości potraktujesz tak poważnie. Wiem jak trudno znaleźć czas przy jednym pisklęciu a co dopiero przy dwójce. Zaskoczyło mnie, że piszesz o sobie jako o "nałogowej bałaganiarze". Mam zwyczaj szukać na zdjęciach drugiego planu (skarpetka okruszki), nie po to żeby komuś wytknąć bałagan, po prostu często znajduję to na swoich zdjęciach i zawsze mnie dziwi że da się tego uniknąć.Pomimo że wchodzę na wiele blogów powiedziałabym że właśnie u Ciebie zdjęcia są zawsze "czyste" ;). Ale wierzę na słowo.<br /> Pytania i wątpliwości zrodziły mi się po tym jak po pewnym okresie wymyślania i realizacji zabaw tego typu z Tymkiem zauważyłam u siebie niebezpieczne objawy.Zaczęłam porządkować przedmioty w swoim otoczeniu według jakiegoś klucza. Głęboko przerażona że oto sama sobie zafundowałam pranie mózgu postanowiłam przyjrzeć się zagadnieniu bliżej. Porządkowanie nigdy nie było moją mocną stroną a w dodatku mam brzydką legendarną już cechę- nie kończę zaczętej czynności bo coś innego mnie rozproszy. Skutkiem tego okazuje się ze muszę wyjść do pracy obiad jest zrobiony do połowy ale za to na przykład wypastowane wszystkie buty...Nie muszę pisać jak wyrozumiały jest mój mąż...Ale nie o tym miałam pisać. Wiele z tego co napisałaś bardzo mi pomogło.Mam nadzieję że nie jest jeszcze za późno.Przynajmniej dla mojego 4,5 latka bo dla mnie to pewnie tak;). Czy to jest jak z nauką mowy-jeżeli nie wpoi się tego w tym okresie szczególnej wrażliwości czyli z tego co się orientuję 2 lata to amen, klamka zapadła, przepadło?<br />Czy to właśnie z takich zaniedbań w dzieciństwie wynika to że większości nastolatków do znudzenia można prosić o zrobienie porządków a większość dorosłych samców populacji zostawia ubrania w miejscach losowych?<br />Jeszcze raz dziękuję-Justynajustynahttps://www.blogger.com/profile/13817338499348629905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-79509683922886140312012-01-26T11:09:15.726+01:002012-01-26T11:09:15.726+01:00Caramellito,
Fakt, nie wzięłam pod uwagę tego, że ...Caramellito,<br />Fakt, nie wzięłam pod uwagę tego, że proponowane zabawy mogą nie do końca uwzględniać potrzeby kobiecej natury. Ale tak to bywa, jak człowiek ciągle jest otoczony testosteronem ;-)<br /><br />W wersji dziewczęcej "markowania" możemy szukać swoistych "marek odzieżowych" chociaż w trakcie jazdy może to być mega trudne zadanie ;-) A tak na serio, z córeczką przyjaciółki bawiłyśmy się przednio wyszukując charakterystyczne elementy ubioru i fryzury, śmieszne czapki itp. <br /><br />Pomysł a'la "jaka to melodia" na pewno dołączy do listy ulubionych ;-)<br /><br />Życzymy jak najmniej koszmarnych podróży :-)))Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-31886673670742733942012-01-26T11:01:38.049+01:002012-01-26T11:01:38.049+01:00Oj musi być wtedy bardzo wesoło ;-)Oj musi być wtedy bardzo wesoło ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-20073377404003653512012-01-26T11:00:44.378+01:002012-01-26T11:00:44.378+01:00Czy nie jest to zbyt duże obciążenie dla malucha?
...Czy nie jest to zbyt duże obciążenie dla malucha?<br /><br />A czy posprzątanie klocków wymaga większego wysiłku niż misternie budowana wieża? - raczej nie ;-) W tej kwestii naszym sojusznikiem jest konsekwencja. Jeżeli od maluszka uczymy dziecko pewnego cyklu pracy/zabawy - nie ma z tym najmniejszych problemów. Oczywiście trzeba się nastawić na to, że przez dłuższy czas będzie trzeba maluchowi przypominać i zachęcać :-) Przypomnę także, że z "krnąbrnymi" maluchami sprawdza się najlepiej zasada małych kroczków ;-) Szanując swoje otoczenie, utrzymując je w ładzie i porządku uczymy dziecko szacunku i poszanowania dla pracy innych, a także innych ważnych reguł społecznych ;-)<br /><br />Czy dzieci nie czują się "tresowane"?<br />Myślę, że nie - wszystko oczywiście zależy od tego na jakich zasadach odbywa się wprowadzanie zasad sprzątania po sobie. Jeszcze raz powtórzę, dzieci mają potrzebę imitacji zachowań, które widzą na co dzień. Jeżeli my konsekwentnie modelujemy pożądane zachowania - dziecko przyjmuje je za swoje i bez większych oporów zaczyna je naśladować ,a z czasem przyjmuje jako coś zupełnie naturalnego. Często słyszę jak rodzice próbują usprawiedliwiać się "twórczym" charakterem dziecka. Kiedy jednak przyglądam się otoczeniu, w którym żyje maluch i zachowaniu jego rodziców, staje się jasne, że problemem nie jest dziecko i jego "nieuporządkowanie", ale właśnie rodzić. Jeżeli chcemy, aby nasze dziecko nauczyło się ładu i porządku musimy niestety uporządkować siebie i swoje otoczenie. A wiem co mówię - sama musiałam się ze sobą uczciwie rozliczyć :-)<br /><br />Czy porządkowanie nie jest zaprzeczeniem kreatywności?<br />Osobiście w oparciu o swoje doświadczenie uważam, że nie zaprzecza a na nowo definiuje i podsyca kreatywność. Widziałam dzieci,które ze względu na chaos je otaczający , natłok materiałów i brak planu działania "utykało" w miejscu, nie mogło się skupić na kreatywnej części, szybko się frustrowało i zarzucało projekt. Oczywiście porządek przydaje się w fazie wstępnej - w przygotowaniach. Kiedy nic nas fizycznie nie ogranicza,jest uporządkowane łatwiej puszczać wodze fantazji...<br /><br />To by było na szybko - oczywiście spłyciłam strasznie temat, ale może choć w niewielkiej części udało mi się odpowiedzieć na pytania ;-(Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-15569203001954828542012-01-26T10:59:26.684+01:002012-01-26T10:59:26.684+01:00Justyno,
Cieszę się bardzo, że poruszyłaś tę kwest...Justyno,<br />Cieszę się bardzo, że poruszyłaś tę kwestię. Praktycznie jest to temat rzeka i nie da się go zamknąć w kilku słowach. Z pewnością postaram się rozwinąć temat w osobnym wpisie. Ale tak na szybko i w oparci o własna wiedzę i doświadczenie mogę się podzielić kilkoma refleksjami:<br />Wrażliwy okres ukierunkowany na "ład i porządek" jest jedną z fundamentalnych potrzeb jakie MM zaobserwowała w trakcie wieloletniej pracy z dziećmi. Wrażliwość ta uaktywnia się przed 2 rokiem życia, nabiera intensywności, by ok 3 roku życia stopniowo zacząć się wyciszać. Potrzeba ta odnosi się nie tylko do ładu i porządkowania otoczenia, ona praktycznie przenika wszystkie strefy życia. Przejawia się w rytuałach naszego dziecka, w sposobie postrzegania rzeczywistości. Jest to także okres, w którym dziecko wszystkie zebrane przez swój chłonny umysł bodźce sensoryczne musi w jakiś sposób "obrobić" sklasyfikować, by lepiej pojąć otaczające nas świat. Cykl pracy, o którym wspomniałaś idealnie wpasowuje się w tą potrzebę. Dzięki przewidywalności pewnych następujących po sobie etapów, dziecko zyskuje spokój, bo wie czego może się spodziewać. Jego świat staje się "ogarnialny" , dziecko ma poczucie uczestnictwa i "sprawczości". Oczywiście należy wprowadzać dziecko w cykl pracy powoli i z szacunkiem. Dziecko nie od razu będzie przestrzegać wszystkich zasad i szczerze powiedziawszy jest to jego święte prawo. Dużą rolę odgrywa tu rodzic/nauczyciel. Prezentując ćwiczenie, wykonując je za każdym razem w ten sam sposób, daje dziecku najlepszy przykład. Ani się człowiek obejrzy, a maluch nasiąka tym co widzi i bez problemu zaczyna przyjmować zasady jako swoje. Osobiście mogę powiedzieć, że taki styl pracy fenomenalnie wpływa na dziecko - porządek np. prezentacji pozwala mu się skupić na poszczególnych etapach - bez frustracji i zbędnego miotania się z materiałami. Jako "nałogowa bałaganiara" sama odczuwam korzyści płynące z tego podejścia. Im bardziej człowiek jest uporządkowany, tym życie staje się prostsze i bardziej efektywne - oczywiście nie mówię tu o skrajnym pedantyzmie ;-)<br /> Nasz mózg całą swoją energie wkłada w to, by bodźce które mu dostarczamy szeregować i klasyfikować - dostarczając mu "twórczy" chaos narażamy się na spadek efektywności i niepotrzebne nerwy ;-)<br /><br />Czy nie jest tak, że dzieci mają indywidualne predyspozycje - jedne chętnie porządkują inne nie?<br /><br />Oczywiście dzieci różnią się między sobą i nie chodzi o to by tę indywidualność naginać dla zasady. Widziałam już dzieci o skrajnie rożnych temperamentach, które pracując w atmosferze nasyconej filozofią Montessori bez problemów porządkowały swoje miejsca pracy i swoje otoczenie. Oczywiście nie można od dziecka wymagać, że będzie metodyczne jeżeli my sami w domu nie stwarzamy mu ku temu warunków. Montessori, to także umiejętność przygotowania odpowiedniego otoczenia i przede wszystkim siebie.Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-74321670722448091082012-01-26T10:16:33.312+01:002012-01-26T10:16:33.312+01:00Agnieszko,
Kolekcja zabaw zebranych na Twoim blogu...Agnieszko,<br />Kolekcja zabaw zebranych na Twoim blogu jest na prawdę imponująca ;-) Jeżeli pozwolisz dodam Twój link do polskich inspiracji w głównym wpisie ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-17829477292025298752012-01-26T10:05:29.448+01:002012-01-26T10:05:29.448+01:00Kittie,
Nie zazdroszczę :-) Chociaż ,z relacji zna...Kittie,<br />Nie zazdroszczę :-) Chociaż ,z relacji znajomych wiem, że duża część dzieci całkiem dobrze znosi lot samolotem. Counting Coconuts miała swego czasu kilka postów o zabawach w samolocie ;-) W każdym bądź razie trzymam kciuki za wspaniałą wyprawę ;-) Daj znać jak Wam minęła ta podróż ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-56700818391998896742012-01-26T09:59:26.562+01:002012-01-26T09:59:26.562+01:00Nic nie stoi na przeszkodzie - ja się bawię ;-)Nic nie stoi na przeszkodzie - ja się bawię ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-75697968182396825022012-01-26T09:58:08.112+01:002012-01-26T09:58:08.112+01:00Elu,
Fakt, choroba lokomocyjna może popsuć cała z...Elu,<br /><br />Fakt, choroba lokomocyjna może popsuć cała zabawę ;-(Na szczęście jest już spora ilość dobrze działających specyfików ;-)No chyba, że jest się alergikiem jak dziewczynki - wtedy to na prawdę trzeba się nagimnastykować ;-). Dobrze, że dziewczynki mają taką pomysłową mamę ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-71818419181874326232012-01-26T09:55:39.407+01:002012-01-26T09:55:39.407+01:00Bubo,
Dziękuję za pomysły i link na pewno skorzyst...Bubo,<br />Dziękuję za pomysły i link na pewno skorzystamy ;-)<br />Zastanawiałam się ostatnio nad książką, o której wspomniałaś - wygląda na to, że warto dać jej szansę ;-))Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-35077289485513297972012-01-26T09:53:36.472+01:002012-01-26T09:53:36.472+01:00Aniu,
Stanie w korku czy na światłach to przecież ...Aniu,<br />Stanie w korku czy na światłach to przecież taka strata czasu - szczególnie, gdy jest się mama dynamicznego chłopca ;-) U nas w trakcie "przestojów" sprawdzają się najlepiej tzw. "action songs" czyli piosenki, którym towarzyszą układy paluszkowe ;-) Często, tez korzystamy z naszych piosenek z języka migowego ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-32005428133728972842012-01-26T09:49:41.803+01:002012-01-26T09:49:41.803+01:00Bajka o koniu mustangu - jakie to urocze ;-) Takie...Bajka o koniu mustangu - jakie to urocze ;-) Takie żyjące swoim intymnym rodzinnym życiem bajki są najwspanialsze ;-) My tez mamy kilka stworzonych wspólnie. Jakiś czas temu nawet je sobie spisałam - ot tak na pamiątkę. Na prawdę warto ;-) <br /><br />Dzieci potrafią być wdzięczne w tak piękny sposób ;-)Czasami aż strach mnie oblatuje jak sobie uświadomię, że kiedyś te słodkie maluszki dorosną i pójdą sobie w wielki świat ;-(Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-60181124821561002102012-01-26T09:42:47.796+01:002012-01-26T09:42:47.796+01:00Grażko,
Bez bajek i innych grajek my tez nie rusza...Grażko,<br />Bez bajek i innych grajek my tez nie ruszamy się z miejsca:-) Nawet jak jedziemy pociągiem to zgrywam jakieś do telefonu i często-gęsto ratują mi skórę, kiedy wszystko inne zawodzi ;-)<br />Wypatrywanie numerów autobusów dopisuje do swojej listy I spy ;-) Dziękuję.Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-53360302232123270292012-01-26T09:40:07.969+01:002012-01-26T09:40:07.969+01:00Z tą mobilizacją bywa różnie - coś o tym wiem ;-) ...Z tą mobilizacją bywa różnie - coś o tym wiem ;-) Ja też mam kilka rozgrzebanych projektów. Ale jak masz takiego małego pasjonata motoryzacji, to chyba warto pomysłom nadać klauzulę wykonalności ;-))) Liczę na to, że jak coś już "spreparujesz" podzielisz się z nami pomysłami na blogu :-)<br />Pozdrawiam ciepłoEwahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-65689679315614013222012-01-26T09:37:03.615+01:002012-01-26T09:37:03.615+01:00Gosiu,
Niezła kolekcja zabaw. U nas zagadki wszelk...Gosiu,<br />Niezła kolekcja zabaw. U nas zagadki wszelkiej maści też się dobrze sprawdzają ;-) Ich największym plusem jest to, że wystarczy uruchomić wyobraźnię i zabawa jest przednia ;-) Liczenia sklepów jeszcze nie przerabialiśmy - jestem pewna, że chłopcom się spodoba ;-)Dziękuję.Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-49717236406227194712012-01-26T09:33:00.094+01:002012-01-26T09:33:00.094+01:00K,
Przyznam szczerze, że ja w ogóle nie lubię podr...K,<br />Przyznam szczerze, że ja w ogóle nie lubię podróżować samochodem i robię to tylko wtedy kiedy nie ma innej alternatywy :-) Mój mąż śmieje się, że to dlatego, że nie mam prawa jazdy i nie mogę przejąć kontroli ;-)))))<br />Podróż nocą już kompletnie mnie przeraża ;-)) więc podziwiam ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-81550533660324635332012-01-26T09:30:07.637+01:002012-01-26T09:30:07.637+01:00Madziu,
Nie wpadłam na rysowanie na dłoni ;-( Do t...Madziu,<br />Nie wpadłam na rysowanie na dłoni ;-( Do tej pory rysowaliśmy sobie po pleckach, ale Twoja propozycja jest bardziej wszechstronna i nie trzeba się przy niej wiercić ;-)<br />Dziękuję za pomysł ;-)Ewahttps://www.blogger.com/profile/01554481023730662669noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-84461235466584047412012-01-25T12:46:26.064+01:002012-01-25T12:46:26.064+01:00Szukajcie przez okno innych lini lotniczych - to t...Szukajcie przez okno innych lini lotniczych - to taka zmodyfikowana wejsa 'marek samochodów' :)Caramellitahttps://www.blogger.com/profile/10090058726737380804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-88479768605587265942012-01-25T12:43:31.508+01:002012-01-25T12:43:31.508+01:00Rady są bardzo fajne. Poproszę jeszcze o wersję dz...Rady są bardzo fajne. Poproszę jeszcze o wersję dziewczęcą :) (nie, nie, tę się da zaadoptować :))<br />Marki samochodów - świetne.<br />My jeszcze stosujemy wyszukiwanie "trudnych" (czyli z kilkoma cechami na raz) lub rzadkich obiektów np. kto pierwszy namierzy pana w okularach i z psem, albo różowy samochód :)<br />Skupienie jest wielkie, choć to wersja bardziej miejska niż długodystansowa.<br />Gramy jeszcze w 'Jaka to melodia' i kto powie najwięcej słów na daną literę (każdy może powiedzieć jedno w kolejce).<br />Ale ... na podróż z Anglii do Polski to jednak za mało.<br />Odbyliśmy raz i ... nigdy więcej! Pomysły mi się skończyły gdzieś w okolicach Holandii, a cierpliwość jeszcze wcześniej :)Caramellitahttps://www.blogger.com/profile/10090058726737380804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-78437453667176992202012-01-25T12:33:59.970+01:002012-01-25T12:33:59.970+01:00Jak zwykle REWELACYJNE pomysły.
My zwykle śpiewam...Jak zwykle REWELACYJNE pomysły. <br />My zwykle śpiewamy (zwłaszcza, jak jadę sama z dwójką maluchów;-)<br /><br />pozdrawiam<br />GośkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-87146758309498063832012-01-25T10:14:31.099+01:002012-01-25T10:14:31.099+01:00My bawiliśmy się w wyszukiwanie wyjątkowych rzeczy...My bawiliśmy się w wyszukiwanie wyjątkowych rzeczy. Z tym że dla nas była to na przykład krowa.Chodziło o to żeby krzyknąć-krowa-pierwszy w znaczeniu że pierwszy zauważył.<br /><br />Zastawiam się nad zagadnieniem porządku w kontekście Montessori. Chętnie zobaczyłabym jakąś notkę na ten temat. Wiem że ta metoda kładzie duży nacisk na porządek. Widzę rozkładanie i chowanie maty. Większość ćwiczeń polega na porządkowaniu według jakiegoś klucza. Chciałabym żebyś napisała o swoich doświadczeniach. Czy nie jest tak że dzieci mają indywidualne predyspozycje -jedne chętniej porządkują inne nie? Czy nie jest to zbyt duże obciążenie dla takiego malucha-wymaganie żeby na przykład sprzątnął stertę klocków.Czy dzieci nie czują się, proszę wybaczyć słowo"tresowane". Czy porządkowanie nie jest w jakiś sposób zaprzeczeniem kreatywności i elastyczności? Mnie zawsze taki idealny porządek kojarzył się z niemieckim ordnung muss sein więc raczej nie najlepiej.Mam też znajomych którzy raczej obsesyjnie przestrzegają porządku.Będę bardzo wdzięczna za garść refleksji. <br /> Justyna (juwak@o2.pl)justynahttps://www.blogger.com/profile/13817338499348629905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-529628063067948474.post-15851172300610232422012-01-24T22:30:09.239+01:002012-01-24T22:30:09.239+01:00Ewo.
Kiedyś spisałam znalezione pomysły w tym arty...Ewo.<br />Kiedyś spisałam znalezione pomysły w tym artykule:<br />http://pikinini.pl/ext/artykuly/8<br /><br />Podlinkuję tam jeszcze Twój wpis. Świetny!Pikininihttps://www.blogger.com/profile/08471518290146104217noreply@blogger.com